WILDER vs STIVERNE: NOWY MISTRZ MIAŁ PRAWO ODCZUWAĆ BÓL

Edward Chaykovsky, Boxingscene

2015-01-19

Na pomeczowej konferencji prasowej Deontay Wilder (33-0, 32 KO) - nowy mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, narzekał na ból w prawej ręce od czwartej rundy. Champion powrócił już do swojego domu, a dokładne prześwietlenie wykazało, że naprawdę miał prawo odczuwać ból.

"Brązowy Bombardier" doznał pęknięcia kości w okolicach serdecznego palca prawej ręki, czyli tej mocniejszej, którą o mało co w siódmym starciu i tak nie posłał dotychczasowego mistrza na deski. Amerykanin zagryzł zęby i nie dając po sobie nic poznać, walczył dalej - Na tym polega mistrzostwo - mówił jeszcze na konferencji w sobotnią noc, nie wiedząc o pęknięciu. Dodajmy przy tym, że Deontay borykał się z kontuzją prawej ręki w 2009 roku, ale jak ktoś bije tak mocno, to bardzo często nie wytrzymują dłonie (np. Denis Bojcow, którego ręce były operowane ostatnio częściej niż on walczył).

- Wątpię by to wykluczyło go na dłużej z treningu. I tak musiałby odpocząć po trudnej walce, więc teraz jest znakomity moment na zreperowanie wszystkiego. Nie przewidujemy na chwilę obecną żadnych zmian i chcemy wrócić na ring w lecie - skomentował sprawę Jay Deas, menadżer i trener Wildera w jednej osobie.