LUCAS BROWNE: NAJPIERW CZAGAJEW, POTEM WILDER

Redakcja, Boxing News Online

2015-01-19

Lucas Browne (22-0, 19 KO) forsuje w mediach pomysł swojej walki z posiadaczem pasa WBA wagi ciężkiej w wersji Regular, Rusłanem Czagajewem (33-2-1, 20 KO).

Potężnie zbudowany Australijczyk zajmuje czwarte miejsce w rankingu federacji WBA, ale wobec wpadki dopingowej Luisa Ortiza w rzeczywistości jest już trzeci. Przed nim są jeszcze Aleksander Powietkin oraz Bryant Jennings, lecz obaj mają zupełnie inne plany i jeśli realnie spojrzeć na to zestawienie, wyjdzie nam, że Lucas znajduje się na samym szczycie. Czagajew jest też teoretycznie najłatwiejszym łupem do zgarnięcia, dlatego "Big Daddy" koncentruje się właśnie na tej walce.

"Biały Tyson" pas WBA zdobył w lipcu pokonując Fresa Oquendo. Do jego obrony miał podejść w pół roku, tymczasem już minęło siedem miesięcy, a nazwiska potencjalnego rywala wciąż nie ma.

- Czagajew już teraz panuje niezgodnie z zasadami WBA, dlatego wkrótce będzie musiał stoczyć walkę, lub w przeciwnym razie zostanie pozbawiony tytułu. Powietkin i Jennings idą swoją drogą, więc jestem pierwszy w kolejce. Mógłbym wyjść do takiego pojedynku nawet teraz, spotkam się z nim kiedy i gdzie będzie chciał. Czuję się gotowy praktycznie na każdego zawodnika na świecie i wierzę, że w tym roku Australijczycy w końcu doczekają się na mistrza świata wagi ciężkiej - stwierdził Browne. Przy okazji odniósł się też do sobotniego zwycięstwa Deontay Wildera (33-0, 32 KO) nad Bermane'em Stiverne'em (24-2-1, 21 KO).

- Moim celem jest najpierw Czagajew, a potem unifikacja z Wilderem. Ten chłopak pokazał się z dobrej strony, wypunktował Stiverne'a, tylko że ten tak naprawdę poza Chrisem Arreolą nie pokonał wcześniej nikogo ciekawego. Wilderowi należą się słowa uznania, lecz wciąż musi odpowiedzieć na pewne pytania, jak na przykład odporność na ciosy. Jestem przekonany, że gdy mój ciosem doszedłby celu, to on leżałby znokautowany na deskach - dodał niepokonany Australijczyk.