STIVERNE TRAFIŁ DO SZPITALA. 'NIESAMOWITE, ŻE W OGÓLE MÓGŁ STAĆ'

Redakcja, Yahoo! Sports

2015-01-19

Bermane Stiverne (24-2-1, 21 KO), który w weekendowej walce z Deontayem Wilderem (33-0, 32 KO) stracił pas WBC w wadze ciężkiej, spędził niedzielę w szpitalu. Lekarze stwierdzili poważne odwodnienie organizmu Kanadyjczyka.

36-latek trafił do kliniki niedługo po pojedynku, rezygnując z udziału w konferencji prasowej. Miała to być przezorna wizyta, ale badania wykazały, że stan pięściarza jest poważny, w związku z czym lekarze zdecydowali, że powinien zostać w szpitalu.

Oznaki problemów Stiverne'a było widać już w trakcie walki. Jego promotor Don King zdradził, że w pewnym momencie otrzymał SMS-a od Larry'ego Holmesa, byłego mistrza wagi ciężkiej, który sugerował, aby w przerwach narożnik Kanadyjczyka polewał go wodą.

Zobacz też: WILDER WALCZYŁ Z KONTUZJĄ

- Okazuje się, że Holmes to bardzo mądry, czyniący właściwe obserwacje człowiek. Kiedy pojawiłem się w szpitalu, lekarze powiedzieli, że to niesamowite, że Stiverne w ogóle był w stanie stać. To wszystko tłumaczy jego postawę w ringu. Byłem zszokowany tym, jak walczył. To nie był ten sam zawodnik, który pokonywał Arreolę. Teraz wiemy dlaczego - stwierdził 83-letni promotor.

Trener Stiverne'a Don House przyznał z kolei, że w trakcie przygotowań nie przywiązywał należytej wagi do odżywiania i uzupełniania płynów przez swojego pięściarza. Zapowiedział, że teraz to się zmieni i kolejne obozy Kanadyjczyka będą bardziej profesjonalne.