MANSOUR: SKOPAŁBYM TYŁEK WILDERA

Redakcja, Hustle Boss

2015-01-19

Prawie osiem lat czekali Amerykanie na swojego mistrza świata wagi ciężkiej. Co więc teraz mogłoby uszczęśliwić ich jeszcze bardziej? Zapewne walka o mistrzostwo dwóch Amerykanów.

Kto mógłby być pretendentem Deontay Wildera (33-0, 32 KO)? Na ochotnika szybciutko zgłosił się Amir Mansour (21-1, 16 KO), który zapewnia, że nie dałby się tak zdominować jak Bermane Stiverne (24-2-1, 21 KO), już były champion.

- Trzeba temu dzieciakowi pogratulować zwycięstwa, ale ja skopałbym mu tyłek. To nie byłoby takie trudne. Przede wszystkim nie utrzymałby mnie tak łatwo swoim lewym prostym jak Stiverne'a. Omijałbym to swoimi ciosami na korpus i tym samym zbliżałbym się do półdystansu. A tam już skopałbym jego tyłek - stwierdził "Hardcore".

42-letni Mansour w zeszłym roku stoczył dwa pamiętne boje. Najpierw nieznacznie uległ i musiał uznać wyższość Steve'a Cunninghama, choć miał go w pewnym momencie na skraju nokautu. W listopadzie powrócił jednak w wielkim stylu brutalnym i efektownym nokautem nad Fredem Kassim.

Niestety w obecnej sytuacji najpierw musielibyśmy przeczytać, że Amir został nowym klientem Ala Haymona, a dopiero potem byłaby szansa na taki pojedynek...