BOWE: WYGRA WILDER, HOLMES: OBAJ POKONALIBY KLICZKĘ

Redakcja, thaboxingvoice.com

2015-01-17

- Wzrost może zrobić różnicę, ale nie musi - mówi legendarny Larry Holmes przed walką o pas WBC w wadze ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (32-0, 32 KO), która nadchodzącej nocy odbędzie się w Las Vegas.

Pretendent jest wyższy od mistrza o 12 centymetrów. Czy to będzie miało kluczowy wpływ na przebieg pojedynku? - Jeżeli wiesz, jak boksować, jak się poruszać i unikać lewego prostego, wzrost tak naprawdę nie ma znaczenia. Sam nie wiem, kto to wygra, nie jestem w stanie nikogo wskazać. Liczę przede wszystkim na dobrą walkę - stwierdził Holmes, który pozwolił sobie przy okazji na uszczypliwość wobec posiadacza trzech pozostałych pasów, Władimira Kliczki (63-3, 53 KO).

Zobacz też: KLICZKO STAWIA NA WILDERA

- Uważam, że obaj pokonaliby Kliczkę, ale on i tak nie zaboksuje z żadnym z nich. Bracia nigdy nie mieli serca do walki. To nie są tacy mistrzowie, jacy byli kiedyś. Co oni tak naprawdę osiągnęli? Walczą tylko u siebie w domu, nie chcą boksować u nas - powiedział.

Nieco inaczej na nadchodzącą walkę zapatruje się inny były czempion, Riddick Bowe. Jego zdaniem wzrost z pewnością będzie miał znaczenie. - Stawiam na wyższego, czyli na Wildera. Jeżeli będzie używać lewego prostego, to powinien wygrać bez problemu - oznajmił.

Zobacz też: STIVERNE TO TURYSTA Z PASEM

I również skorzystał ze sposobności do przytyku pod adresem czempiona zza oceanu. - Kliczko nie pokonał nikogo, nad kim zwycięstwo uprawomocniłoby jego status wielkiego mistrza - stwierdził, dodając po chwili z głową wysoko w chmurach: - Ale możemy to rozwiązać: niech zmierzy się ze mną i jeżeli mnie pokona, to możemy mówić, że jest wielki.

Transmisja z gali Stiverne-Wilder od 4:00 w Polsacie Sport.