Jak wszyscy to wszyscy, dlatego tym razem o starciu Bermane'a Stiverne'a (24-1-1, 21 KO) z Deontay Wilderem (32-0, 32 KO) w kilku słowach wypowiedział się inny pięściarz czołówki wagi ciężkiej, Tyson Fury (23-0, 17 KO).
W następną sobotę, tj. 17 stycznia w MGM Grand w Las Vegas, Haitańczyk z kanadyjskim paszportem przystąpi do pierwszej obrony tytułu mistrza świata wagi ciężkiej według federacji WBC.
- Dla mnie to coś więcej niż sama obrona pasa. Chcę go zranić - nie ukrywa panujący champion. A jak wyobraża sobie przebieg tej konfrontacji angielski olbrzym? Jak widać wszystkie typy są do siebie podobne.
- Stiverne to niewątpliwie dobry zawodnik, o czym świadczą dwa zwycięstwa nad Arreolą. Wyobrażam sobie szybką wygraną Wildera, ale jeśli walka potrwa dłużej, wówczas obstawiam Stiverne'a. Jeżeli Wilder nie zdoła zranić mistrza w pierwszych czterech rundach, to Bermane go pobije - stwierdził Fury, który deklasując pod koniec listopada Derecka Chisorę nabył prawa oficjalnego pretendenta do tytułu z ramienia federacji WBO.