HOLYFIELD: BRACIA KLICZKO PORADZILIBY SOBIE W NASZEJ ERZE

Ryan Burton, boxingscene.com

2015-01-05

Fakt, że przyszło im boksować w niezbyt silnej wadze ciężkiej, zawsze był przekleństwem braci Kliczko. Z tego powodu wciąż nie zdobyli uznania części kibiców, którzy twierdzą, że gdyby Ukraińcy walczyli w latach 90., zostaliby rozbici przez Riddicka Bowe'a czy Evandera Holyfielda. Ten ostatni przekonuje tymczasem, że niekoniecznie.

- Na początku swojej drogi bracia za dobrze sobie nie radzili. Przegrywali przed czasem, aż w końcu zatrudnili Emanuela Stewarda, który nauczył ich odpowiednich rzeczy i zaprowadził do zwycięstw. Oni pokazują, że prawdziwa siła to wiedza i że każdy może wygrywać, jeżeli tylko skoryguje swój styl. Obaj poradziliby sobie w naszych czasach, ponieważ potrafią się dostosować do sytuacji. Naszym atutem było to samo, my również dokonywaliśmy odpowiednich korekt - stwierdził 52-letni Amerykanin.

Starszy z ukraińskich braci zdołał się jeszcze załapać na jednego przedstawiciela wielkiej ery. W 2003 roku walczył z Lennoxem Lewisem i mimo że zgodził się na to starcie w ostatniej chwili, zastępując kontuzjowanego Kirka Johnsona, dotrzymywał mistrzowi kroku i ambitną postawą podbił serca kibiców w Staples Center. Po krwawej batalii Lewis zakończył karierę.