PROMOTORZY RIGONDEAUX MARZĄ O WIELKIEJ GALI NA KUBIE

Elisinio Castillo, boxingscene.com

2015-01-03

W związku z ociepleniem stosunków na linii USA-Kuba coraz więcej mówi się o możliwości występu na gorącej wyspie wywodzących się stamtąd gwiazd boksu zawodowego, które opuściły ojczyznę i osiedliły się w USA. Chęć walki przed rodakami zgłaszał już Yuriorkis Gamboa, a teraz to samo robi obóz Guillermo Rigondeaux (15-0, 10 KO).

- Marzymy o walce "Rigo" na Kubie, z pewnością zostałby tam przyjęty jak bohater. Chcielibyśmy zorganizować wielką galę w Hawanie, ściągnąć na stadion 100 tysięcy ludzi. "Rigo" byłby gwiazdą wieczoru. Wyobrażacie sobie jego zwycięstwo przed własną publicznością? - rozpływa się Boris Arencibia z promującej dwukrotnego mistrza olimpijskiego grupy Caribe Promotions.

W 2009 roku Rigondeaux uciekł z Kuby, gdzie boks zawodowy jest zakazany, aby rozpocząć profesjonalną karierę w Stanach Zjednoczonych. Został tam doceniony przez ekspertów, ale nie przez telewizje, które zarzucając 34-latkowi mało efektowny styl, przestały transmitować jego pojedynki. Z tego powodu ostatnie dwie potyczki "Rigo" toczył w Chinach oraz Japonii i niewykluczone, że również w kolejnej pokaże się azjatyckiej publiczności.