RIGONDEAUX PROWADZIŁ NA PUNKTY
Guillermo Rigondeaux (15-0, 10 KO) stoczył w środę jedną z najtrudniejszych walk w zawodowej karierze, ale i tak do momentu zastopowania dzielnego Hisashiego Amagasy (28-5-2, 19 KO) wyraźnie wygrywał na punkty.
Faworyzowany Kubańczyk w siódmej rundzie pojedynku w Osace był dwukrotnie liczony i znajdował się na skraju przegranej przed czasem, gdy rozbrzmiał gong ogłaszający przerwę. Później w wielkim stylu wrócił do gry i potwornie porozbijał rywala, który po jedenastym starciu pozostał na stołku ze złamaną szczęką i kością orbitalną. Kiedy rezygnował z kontynuowania walki, Rigondeaux prowadził na kartach punktowych 105-101 i dwa razy po 107-99.
- Japońscy kibice roznieśli tę halę, docenili wspaniałą walkę i wyjątkowe umiejętności "Rigo". To zaszczyt być menedżerem najwspanialszego pięściarza na świecie - stwierdził po ostatnim gongu Gary Hyde.
"Szakal", który w Osace bronił tytułów WBA Super i WBO w kategorii superkoguciej, ma już ofertę kolejnej potyczki, proponowanej na maj. Nie wiadomo jeszcze, kto miałby być jego rywalem.
Staram się nie krytykować ludzi z powodu tego, że mają inne oczekiwania wobec bokserów, bo nie dość, że mają do tego święte prawo, jest ich to świadomy wybór (mam nadzieję, że jest), to jeszcze jeżeli coś im sprawia przyjemność i jest to nieszkodliwe dla reszty, to co mi do tego. Nie uważam się za lepszego od innych, bo lubię walki, gdzie boks jest na pierwszym miejscu, a wszystko inne się nie liczy, ale również nie uważam się za gorszego od tych, co uważają z zgoła inaczej. Lubię walki
, gdzie oprócz umiejętności bokserskich w grę wchodzą żelazna wola i serce do walki, jednak uważam, że to powinno się odbywać zgodnie z zasadami ustalonymi przed walka i zaakceptowanymi przez zawodników, gdzie sportowa rywalizacja jest czynnikiem decydującym.
Ciekawy jestem jak dalej potoczy się kariera Rigo, niektórzy zawodnicy mogą pomyśleć, że jest do pokonania, skoro, według różnych opinii, Japończyk był bardzo przeciętnym zawodnikiem (To fakt, był przeciętny, ale miał serce do walki i warunki fizyczne wychodzące poza przeciętność), a jednak dwa razy posadził Szakala na deski. Może to sprawi, że będzie chętniej brany pod uwagę przez resztę zawodników. Tego mu życzę i czekam na kolejną walkę. Pamiętam jak pierwszy raz widziałem gdzieś jego walkę w telewizji na zawodostwie, była to jakaś nocna gala, gdzie jego pojedynek był jednym z wielu przed walką wieczoru. Jak mnie wtedy urzekł, ta precyzja, te kocie ruchy...
Rigoondeaux "wyraznie wygrywa na punkty" kazda walke w ktorej bierze udzial w calej swojej karierze.........
Rigo podobno ma walczyć z Juanem Manuelem Lopezem, ten drugi wyraził chęć powrotu na ring dla tego pierwszego. Mimo, że Lopez prawdopodobnie przegra z 12-0 to pokaże po raz kolejny jaja a Rigo dopisze sobie b.dobre nazwisko do rekordu, widać, że ciężka przeprawa i efektowna walka pomogła Kubańczykowi i trochę zmieniła obraz "nudziarza".
Gość większy od niego 2-3 kat wagowe.
Chciałbym zobaczyć walke z Santa Cruzem.