VICTOR ORTIZ WYGRYWA W POWROCIE

Leszek Dudek, Informacja własna

2014-12-14

Swego czasu, jeszcze przed pojawieniem się Canelo Alvareza, Oscar De La Hoya zapewniał, że właśnie Victor Ortiz (30-5-2, 23 KO) będzie jego następcą i nowym "Złotym Chłopcem". Szybko okazało się jednak, że "Vicious" ma podejrzaną szczękę i brak mu serca do walki. Dziś blisko 28-letni były mistrz świata WBC wagi półśredniej udanie wrócił na ring po trzech z rzędu porażkach przed czasem.

Rywalem Ortiza był trudny do przewrócenia Manuel Perez (22-11-1, 4 KO). Victor zaczął bardziej ostrożnie niż w ostatnich przegranych walkach i przyspieszył dopiero w końcówce pierwszego starcia. W trzeciej rundzie "Vicious" wystrzelił firmowym lewym prostym i ciężko rzucił przeciwnika na deski. Perez wstał, ale był zamroczony i pojedynek został przerwany.

Wcześniej w MGM Grand swoje walki wygrali także Beibut Szumenow (15-2, 10 KO) i Yoshihiro Kamegai (25-2-1, 22 KO). Ten pierwszy - były mistrz świata WBA w wadze półciężkiej - zadebiutował w kategorii cruiser i zmusił do podania po piątej rundzie Bobby'ego Thomasa Juniora (14-3-1, 9 KO). Drugi, znany najlepiej z czerwcowej wojny z Robertem Guerrero, zastopował w czwartej odsłonie Oscara Godoya (13-4, 6 KO).