HATTON O MAYWEATHER-PACQUIAO: TO ŻAŁOSNE

Redakcja, Sunderland AFC

2014-12-10

Ricky Hatton, jeden z pięciu wspólnych rywali Manny'ego Pacquiao (57-5-2, 38 KO) i Floyda Mayweathera Jr. (47-0, 26 KO), jest zażenowany faktem, że Filipińczyk i Amerykanin nie spotkali się jeszcze w ringu.

- To trochę żałosne. Powinni się równo podzielić pieniędzmi, 50-50, jednak jeden ma jakieś żądania, chce 51%, przez co drugi zostaje z 49. To niewiarygodne. Boksuje się przecież po to, żeby być najlepszym. Teraz mówi się, że może w końcu się spotkają, że są jakieś postępy. Trzymam kciuki, żeby się udało, bo to wciąż największa walka w boksie – stwierdził "Hitman".

Brytyjczyk walczył z Mayweatherem w 2007 roku, przegrywając przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie. Półtora roku później spotkał się z Pacquiao, który ciężko znokautował go już w drugim starciu. Choć Filipińczyk odniósł nad nim efektowniejsze zwycięstwo, w bezpośredniej konfrontacji Hatton stawiałby na Amerykanina.

- Myślę, że Mayweather by wygrał. Obaj mają już najlepsze lata za sobą. Pacquiao doznał porażek, Mayweather też ostatnio tak nie błyszczał, chociaż pamiętajmy, jak wysoko w jego przypadku jest zawieszona poprzeczka. Ta walka powinna się odbyć jakieś trzy lata temu, gdy obaj byli u szczytu formy. Mimo to jest to nadal olbrzymi pojedynek – powiedział.