ŁASZCZYK: DUŻO LEPIEJ NIŻ W DZIERŻONIOWIE

Redakcja, Informacja prasowa

2014-11-29

- Ze zdrowiem już lepiej i na pewno na radomskim ringu pokażę dużo lepszy boks, niż w Dzierżoniowie - mówi Kamil Łaszczyk (18-0, 7 KO) przed galą "Windoor Boxing Night", która odbędzie się 12 grudnia. W walce wieczoru Mariusz "Viking" Wach (28-1, 15 KO) spotka się z Travisem Walkerem (39-12-1, 31 KO). Transmisja w Polsacie Sport.

Radomska gala zapowiada się jako jedno z najciekawszych wydarzeń kończącego się 2014 roku na polskich ringach. Kibicom i telewidzom zaprezentują się nie tylko były pretendent do tytułu Mistrza Świata wagi ciężkiej Mariusz Wach, ale też mający duże aspiracje w wadze junior średniej Damian Jonak (nie przegrał żadnej z 38 walk) oraz aspirujący do pasów mistrzowskich kategorii piórkowej Kamil Łaszczyk. Boksować będą także budujący swoje rekordy bokserzy grupy Tymex Boxing Promotion Ewa Brodnicka, Michał Gerlecki, Nikodem Jeżewski i Robert Parzęczewski.

- Z moim zdrowiem już lepiej, dlatego mogę zapewnić, że w Radomiu pokażę dużo lepszy boks, niż w październiku w Dzierżoniowie. Wtedy miałem złe wyniki badań - okazało się, że mam niski poziom hemoglobiny. Szybko się męczyłem podczas sparingów. Poboksowałem 3-4 rundy i odcinało prąd - powiedział 23-letni Kamil. Za dwa tygodnie jego rywalem będzie Azer Bakhtiyar Iskenderzade.

- To zawodnik trenujący boks i kickboxing. W ostatnich walkach miał trudnych, niepokonanych rywali jak bardzo doświadczony Rumun Viorel Simion. Azer wytrwał z nim 10 rund przegrywając na punkty. Ja może nie jestem gotowy na 100 proc. możliwości, ale czuję się dobrze i postaram się zadowolić publiczność. Oczekuję od siebie realizowania założeń taktycznych i efektownej wygranej - mówi wrocławianin, który zajmuje bardzo wysokie czwarte miejsce w rankingu federacji WBO.

Według lekarzy, Łaszczyk ostatnio zbyt dużo trenował i to też był jeden z powodów jego problemów. - Ale ja nie potrafię siedzieć bezczynnie w domu, ciągle muszę coś robić. Dlatego w wolnym czasie pływałem albo grałem w koszykówką bądź siatkówkę. Jestem zbyt ambitny, aby nic nie robić. Choć wiem, że czasem takie przerwy są potrzebne - dodał zawodnik Global Boxing.

Zaraz po Nowym Roku Kamil wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. - Cieszę się na myśl o kolejnej walce w USA. W Polsce są problemy z odpowiedniej klasy sparingpartnerami, dlatego zdarza mi się sparować z dużo cięższym ode mnie moim trenerem Piotrem Wilczewskim. Ale oczywiście trener nie zadaje ciosów z maksymalną siłą, skupia się na detalach, pokazuje mi gdzie popełniam błędy. Jestem bardzo zadowolony z tej współpracy. A jeśli chodzi o Amerykę, mam nadzieję, że po walce 17 stycznia będzie możliwość potrenowania przez dłuższy czas z miejscowymi bokserami - mówi.

KUP BILET NA GALĘ W RAODMIU >>>

W głównej walce wieczoru na gali "Windoor Boxing Night" Mariusz Wach spotka się z Travisem Walkerem. Przed dwoma laty amerykański bokser przegrał przez techniczny nokaut w 5. rundzie z Tomaszem Adamkiem, chociaż w drugiej miał Polaka na deskach.