FROCH: MOGĘ SPOTKAĆ SIĘ ZE ZWYCIĘZCĄ REWANŻU DeGALE-GROVES

Redakcja, ESPN

2014-11-26

George Groves (21-2, 16 KO) po drugiej porażce przed czasem z Carlem Frochem (33-2, 24 KO) zanotował w minioną sobotę drugie kolejne zwycięstwo. Pięściarz z Londynu ma nadzieję dopełnić trylogii z "Kobrą", ale na taką walkę również wielką ochotę ma James DeGale (20-1, 14 KO). Champion i lider kategorii super średniej chce ich pogodzić. W jaki sposób?

- Cóż, cały czas jestem zdania, że mój pojedynek z jednym z nich to wciąż nieporozumienie i złe zestawienie, bo nie mają ze mną szans, ale powiedzmy, że mogę spotkać się ze zwycięzcą ich spotkania w przyszłym roku - stwierdził Froch, dobierając się przy okazji do skóry Grovesa, za którym szczerze nie przepada.

- Po spotkaniu ze mną on już nie jest tym samym zawodnikiem co kiedyś. Podobnie było zresztą z Lucianem Bute. Był zamroczony w walce z kolesiem z kategorii junior średniej i dobrze o tym wie. Gdyby dawał się tak trafiać komuś ze światowej czołówki, znów przegrałby przez nokaut. Dlatego moim zdaniem DeGale pobije go w każdym dniu tygodnia - uważa Froch.

Przypomnijmy, że DeGale jedyną porażkę poniósł właśnie z rąk Grovesa. Trzy i pół roku temu uległ stosunkiem głosów dwa do remisu, choć zdaniem wielu to jego ręka powinna wówczas powędrować w górę.