KAMIL SZEREMETA: SUCHE I NIEWIDOCZNE CIOSY YEBESA

Redakcja, Informacja prasowa

2014-11-26

- Jose Yebes to konkretny rywal na koniec sezonu, obdarzony tzw. suchymi, wręcz niewidocznymi ciosami - mówi Kamil Szeremeta o walce z Hiszpanem podczas VI edycji Underground Boxing Show w Wieliczce. Podziemna gala odbędzie się 5 grudnia, a transmisja w Polsacie Sport.

25-letni bokser promowany przez szefa Konspol Babilon Promotion Tomasza Babilońskiego, organizatora gali w kopalni soli, ma rekord 8-0. W 8-rundowej walce w wadze średniej spotka się z trenującym na co dzień w Madrycie 35-letnim Jose Yebesem (12-5).

- To moja druga walka w komorze Warszawa 125 metrów pod ziemią w Wieliczce. Rok temu pokonałem Daniela Urbańskiego, a teraz mam lepszego rywala. Porównanie Urbańskiego i Yebesa wypada zdecydowanie na korzyść Hiszpana, który ma większe doświadczenie, walczył z mocniejszymi pięściarzami, ma lepsze warunki fizyczne. W wielu walkach pokazał serce, ale na mnie to za mało, będzie musiał dopisać sobie kolejną porażkę w rekordzie – powiedział Kamil.

Podopieczny trenera Andrzeja Liczika jest pewny kolejnego zwycięstwa na zawodowych ringach, ale docenia też umiejętności Jose Yebesa.

- O tym, że potrafi boksować przekonał m.in. w walkach z byłym Mistrzem Europy i pretendentem do tytułu Mistrza Świata Matthew Macklinem, czy Patrickiem Nielsenem. Yebes idzie do przodu, zadaje tzw. suche, wręcz niewidoczne i dość szybkie ciosy. Muszę zwrócić uwagę na obronę, bo to konkretny rywal na koniec sezonu i na pewno to nie będzie przedświąteczny spacerek – mówi bokser z Białegostoku.

Szeremeta waży obecnie już tylko 74 kg. Kilka miesięcy temu zszedł nawet do 71 kg, ale oczekiwana walka z Rafałem Jackiewiczem nie doszła do skutku.

- Myślę, że kariera Jackiewicza w MMA zbyt długo nie potrwa i kiedyś spotkamy się w bokserskim ringu. Ale wtedy na moich warunkach, nie Rafała. Chcę pokazać, że jestem dziś lepszym bokserem od byłego mistrza Europy i zawodnika, który walczył o mistrzostwo świata. Zdobywał sukcesy dla Polski i za to nie powiem na niego złego słowa, ale zły jestem, że wziął walkę z innym rywalem na tydzień przed pojedynkiem ze mną i potem ze względu na kontuzję łuku się wycofał. Ja zainwestowałem pieniądze w przygotowania, spędziłem sporo czasu na sali treningowej i... wszystko na nic. Dobrze, że wówczas na walkę zgodził się Łukasz Wawrzyczek – dodał Szeremeta, który na stałe trenuje w Golden Boxing Białystok.

- Nasz klub mieści się przy Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego 8. Zapraszam wszystkich chętnych na treningi pod okiem Andrzeja Liczika, Michała Syrowatki i moim. To okazja zadbać o kondycję i sylwetkę – zachęca pięściarz młodzież i dorosłych do ćwiczeń z utytułowanymi bokserami.

W Wieliczce głównym wydarzeniem imprezy będzie występ boksującego w kategorii junior ciężkiej Łukasza Janika (27-2).