ŁUKASZ JANIK: MAM W SOBIE DUŻO SPOKOJU

Redakcja, Informacja własna

2014-11-25

Już tylko dziesięć dni zostało do gali w Wieliczce, a główny jej bohater - Łukasz Janik (27-2, 14 KO), wciąż nie poznał oficjalnie nazwiska rywala. Co prawda nadal realny jest przyjazd Joela Tambwe Djeko (7-1-1, 3 KO), ale Belg trochę narozrabiał i być może do Polski nie dotrze.

Mimo takiego dyskomfortu pięściarz z Jeleniej Góry pozostaje optymistą.

- Mam w sobie dużo spokoju. W ciągu kilku tygodni sparowałem z paroma naprawdę dobrymi zawodnikami o różnych stylach. To był na przykład Kalenga, pomagałem też trochę Arturowi Szpilce i wypadałem podczas tych sparingów naprawdę dobrze. Co prawda wciąż nie znam nazwiska rywala, lecz mam spore doświadczenie z ringów amatorskich, a tam jest podobna sytuacja. Oczywiście wolałbym wiedzieć kto stanie naprzeciw mnie, jednak nie jest to wielki problem - stwierdził Janik.

Łukasz stoczył niedawno w Hiszpanii trzy sesje sparingowe z aktualnym championem federacji WBA w wersji tymczasowej, Youri Kayembre Kalengą (21-1, 14 KO). Miało być ich sześć, lecz w trakcie trzeciej rozciął Francuzowi łuk brwiowy. Kalenga mimo tej kontuzji obronił swój tytuł, demolując w Kanadzie niepokonanego wcześniej Dentona Daleya. Co Łukasz sądzi o ewentualnej konfrontacji z "El Toro"?

- Bardzo go polubiłem, bo to świetny gościu, ale do ringu chętnie z nim wyjdę - nie ukrywał Łukasz podczas programu Puncher.