RUBIO ROZWAŻA ZAKOŃCZENIE KARIERY

Miguel Rivera, boxingscene.com

2014-11-24

Marco Antonio Rubio (59-7-1, 51 KO) nie wyklucza, że zakończy niebawem bokserską karierę. Meksykanin, który w październiku padł ofiarą morderczych ciosów Giennadija Gołowkina (31-0, 28 KO), przyznaje, że do powrotu między liny skusi go tylko duża walka.

- Nie wiem jeszcze, co chcę robić. Cieszę się teraz czasem z rodziną, trenowaniem młodych ludzi. Mogę powiedzieć tylko tyle, że będę walczyć jedynie wtedy, gdy otrzymam dobrą ofertę, zarówno z finansowego, jak i sportowego punktu widzenia. Jeżeli nic się nie pojawi, najlepiej będzie zawiesić rękawice na kołku – stwierdził 34-latek.

Z Gołowkinem Rubio przegrał już w drugiej rundzie. Meksykanin podniósł się wprawdzie po lewym overhandzie i nie wyglądał na zamroczonego, ale sędzia Jack Reiss dość szybko policzył do dziesięciu i zakończył walkę.

- Byłem bardzo zawiedziony tym, jak potoczyły się wtedy sprawy. Leżałem chwilę na deskach, aby dojść do siebie, ale sądziłem, że zdołałem wstać na dziewięć. Myślałem, że będziemy dalej walczyć, jednak arbiter zakończył pojedynek. Nie zamierzałem robić z tego powodu afery, nie jestem pięściarzem, który chodzi i krzyczy. Wiedziałem, że nie ma już odwrotu – powiedział "El Veneno".

Boksującemu od 2000 roku Meksykaninowi nie udało się nigdy zdobyć pełnoprawnego mistrzostwa świata, ale mimo to jest zadowolony ze swojej kariery. W jej trakcie boksował z kilkoma dużymi nazwiskami, obok Gołowkina m.in. Kellym Pavlikiem i Julio Cesarem Chavezem Jr.

- To była niezła kariera. Otrzymałem wspaniałe szanse i zostałem [tymczasowym – przyp. red.] mistrzem WBC. Poznałem wielu ludzi, nawiązałem przyjaźnie, walczyłem na wielkich imprezach, występowałem w USA, Kanadzie, na Ukrainie. To była wspaniała przygoda – stwierdził.