TARVER: PULEW NIE MA BOKSERSKIEGO IQ, TO JA POKONAM KLICZKĘ

Redakcja, boxingnewsonline.net

2014-11-22

Gdy kibice zastanawiają się nad tym, kto z dwójki Stiverne-Wilder może pokonać Władimira Kliczkę (63-3, 53 KO), były król wagi półciężkiej Antonio Tarver (30-6, 21 KO) udziela prostej odpowiedzi: żaden z nich. - To ja mam papiery, aby zwyciężyć Ukraińca - mówi 46-latek.

Amerykanin przygotowuje się obecnie do zaplanowanej na 11 grudnia potyczki z trenerem Kliczki Jonathonem Banksem (29-2-1, 19 KO). Wkrótce po tej walce ma być gotowy na słynnego podopiecznego swojego rodaka.

- Wierzę, że będę mistrzem wagi ciężkiej, że jest mi to przeznaczone. Nie spocznę, dopóki nie osiągnę swojego celu. Mówię wam, że tego dokonam, nie wiem jeszcze jak, nie twierdzę też, że już dzisiaj mogę walczyć z Władimirem. Ale mój czas się zbliża. Wierzę, że mam wszystkie niezbędne atuty, aby go pokonać. Kliczko nie lubi mańkutów. Na wylot znam wachlarz jego uderzeń i kiedy spróbuje mnie którymś z nich trafić, ja zrobię unik i skontruję na tułów. To będzie wspaniały bokserski wieczór, jak z filmu "Rocky". Ja będę Apollo Creed, a on Ivan Drago, tyle że w tej historii Drago skończy ze skopanym tyłkiem – przekonuje "Magik".

WBC ZA UNIFIKACJĄ: KLICZKO JEST IKONĄ

Tarver dodaje, że Kliczko nie zrobił na nim wielkiego wrażenia w ubiegłotygodniowej walce z Kubratem Pulewem (20-1, 11 KO). Ukrainiec wygrał przez efektowny nokaut w piątej rundzie, zebrał za swój występ pochlebne recenzje za oceanem, ale według Tarvera wszyscy zapominają o jednym.

- Pulew jest ograniczony. Jak można cały czas padać po tym samym ciosie, lewym sierpowym? To facet bez doświadczenia, bez bokserskiego IQ. To była dla Kliczki łatwizna. Dajcie mu kogoś, kto ma doświadczenie, kto był mistrzem, kto boksował na igrzyskach olimpijskich. Dajcie mu Antonio Tarvera – nalega.