KLICZKO ZNOKAUTOWAŁ AMBITNEGO PULEWA!

Redakcja, Informacja własna

2014-11-15

Władimir Kliczko (63-3, 53 KO) znokautował w piątej rundzie ambitnego i groźnego Kubrata Pulewa (20-1, 11 KO), skutecznie broniąc pasów mistrza świata federacji WBA, WBO i IBF.

Wychodząc do ringu obaj wydawali się pewni swego. Na trybunach słychać było głośny doping dla pretendenta, co przy okazji walk ukraińskich braci na niemieckim ringu było zawsze rzadkością. Ten doping miał poprowadzić byłego mistrza Europy amatorów i zawodowców do sprawienia niespodzianki.

Zaczęło się ostro. Pulew trafił mocnym lewym prostym, poprawił akcją lewy-prawy i mistrz znalazł się w tarapatach. Kilka razy sklinczował, by nagle z doskoku wystrzelić lewym sierpowym na szczękę rywala. Kubrat padł na matę niczym prądem rażony, ale szybko też się z niej poderwał. Widać jednak było, że wciąż jest zamroczony. Za moment znów był liczony do ośmiu. Tym razem przewrócił się bardziej od podmuchu wiatru, bo był jeszcze wstrząśnięty po wcześniejszym uderzeniu. Ale dotrwał do gongu, a w końcówce drugiej rundy walczył już jak równy z równym z ukraińskim niszczycielem.

Połowa trzeciego starcia też na remis, do momentu gdy Władimir huknął długim prawym prostym. Pod challengerem ugięły się nogi, ale liny uratowały go przed upadkiem. Tylko na kilkanaście sekund. Znów lewy sierp rzucił przeciwnika po raz trzeci na deski. Kliczce zabrakło jednak czasu na dokończenie dzieła zniszczenia. Zabrzmiał zbawienny gong. I o dziwo Pulew zaatakował zaraz na początku czwartej odsłony. Trafił nawet mocnym lewym prostym. I choć nieznacznie wciąż przeważał Kliczko, to pretendent "strzelał" niebezpiecznymi bombami, chcąc jedną z nich odwrócić losy potyczki.

Ekscytująca była runda piąta, jak się okazało ostatnia. Coraz lepiej poczynał sobie Pulew. W pewnym momencie przestrzelił prawym, ale poprawił krótkim lewym sierpem. Kliczko złapał go w pół. Wydawało się nawet, że przeżywa kryzys, jednak za moment, gdy sędzia ich rozdzielił, Ukrainiec zamarkował prawy, wystrzelił znów lewym sierpowym, kończąc wszystko brutalnym nokautem.  Jeszcze młodszy brat Kubrata chciał wyrównać porachunki rodzinne, lecz w porę interweniowała ochrona. Tak więc dominacja Kliczki trwa.