BOENTE: HUCK JEDNĄ Z KILKU OPCJI, BRIGGS NAWET NIE NA RADARZE

Rick Reeno, Boxingscene

2014-11-14

Władimir Kliczko (62-3, 52 KO) nie może narzekać na brak ciekawych ofert. Jedną z nich jest starcie z liderem kategorii cruiser, Marco Huckiem (38-2-1, 26 KO). Już jutro naprzeciw Ukraińca stanie groźny Kubrat Pulew (20-0, 11 KO), ale jego menadżer już teraz rozważa kolejne pojedynki mistrza wszechwag.

- Teraz, gdy Huck nie jest już związany kontraktem z grupą Sauerland Event, będzie dużo łatwiej doprowadzić do takiej potyczki. Nigdy nie mamy problemów z rywalami czy ich menadżerami, ale z tymi ludźmi z Sauerland Event po prostu się nie da pracować. Jeśli wszystko pójdzie w sobotę po naszej myśli, to mamy bardzo ciekawe opcje, jak na przykład starcie ze zwycięzcami walk Fury vs Chisora, Wilder vs Stiverne, są jeszcze Bryant Jennings czy wracający do boksu David Haye. Walka z Huckiem będzie interesująca, jednak tylko w Niemczech. Pozostaje więc dla nas jedną z kilku opcji - nie ukrywa Bernd Boente. Przy okazji menadżer Kliczki zapewnił, iż na chwilę obecną w ogóle pod uwagę nie jest brany Shannon Briggs (57-6-1, 50 KO), który tak bardzo prowokuje mistrza wszechwag.

- To jakiś dziwak. Ta akcja z łodzią była znacznie groźniejsza niż może się wydawać. Miał informacje miejscu przebywania Władimira z tego tabloidu TMZ. Kilka milionów obejrzało ten film, podobnie jak zamieszanie w restauracji. Nie rozumiem tego szczerze mówiąc. Przecież tylko o to chodzi temu facetowi, żeby każdy o tym mówił. Ale już nie pierwszy raz ktoś próbuje wyprowadzić Władimira z równowagi. Wcześniej opluł go wodą Dereck Chisora, prowokował też David Haye. Póki co Briggs nie jest nawet na naszym radarze - dodał Boente.