PULEW: W SOBOTĘ CZAS KLICZKI DOBIEGNIE KOŃCA

Redakcja, ringtv.com

2014-11-11

Od dziesięciu lat nikt nie zdołał zagrozić Władimirowi Kliczce (62-3, 52 KO), który wygrał w tym czasie dwadzieścia walk, z łatwością odprawiając kolejnych pretendentów do mistrzostwa wagi ciężkiej. Wszystko ma się zmienić 15 listopada. - Tego dnia zacznie się nowa era - mówi Kubrat Pulew (20-0, 11 KO).

Zobacz też: PULEW ZBOJKOTOWAŁ KONFERENCJĘ

Bułgarski pięściarz skrzyżuje rękawice z Ukraińcem na gali w Hamburgu. Zdecydowanym faworytem jest "Dr Stalowy Młot", ale pretendent przekonuje, że ma kilka asów w rękawie.

- Myślę, że decydująca będzie praca nóg. Poczekamy, zobaczymy. Jedno jest pewne – w walce ze mną Kliczko nie zdoła wykorzystać swoich warunków fizycznych tak, jak robił to na przykład w starciu z Aleksandrem Powietkinem, w którym cały czas klinczował – stwierdził 33-latek.

Ubiegłoroczną potyczkę z Rosjaninem, brzydką i pełną fauli, Kliczko wygrał jednogłośnie na punkty. Po niej stoczył tylko jedną walkę – z Alexem Leapaiem (30-6-3, 24 KO), którego bez problemu zastopował w piątej rundzie.

Zobacz też: NIE DAMY SIĘ SZANTAŻOWAĆ PULEWOWI

- Leapai był poza jego ligą, łagodnie to ujmując. Nie był lepszy niż moi ostatni rywale, a boksowałem z nimi jedynie dla podtrzymania aktywności. Alex po prostu nie zasłużył na walkę mistrzowską. Ja już dwa lata temu mówiłem, że idę po Kliczkę. W sobotę jego czas dobiegnie końca – oznajmił Pulew.

Transmisję z gali w Hamburgu przeprowadzi Polsat Sport. Początek w sobotę o 20:30.