PULEW: W SOBOTĘ CZAS KLICZKI DOBIEGNIE KOŃCA
Od dziesięciu lat nikt nie zdołał zagrozić Władimirowi Kliczce (62-3, 52 KO), który wygrał w tym czasie dwadzieścia walk, z łatwością odprawiając kolejnych pretendentów do mistrzostwa wagi ciężkiej. Wszystko ma się zmienić 15 listopada. - Tego dnia zacznie się nowa era - mówi Kubrat Pulew (20-0, 11 KO).
Zobacz też: PULEW ZBOJKOTOWAŁ KONFERENCJĘ
Bułgarski pięściarz skrzyżuje rękawice z Ukraińcem na gali w Hamburgu. Zdecydowanym faworytem jest "Dr Stalowy Młot", ale pretendent przekonuje, że ma kilka asów w rękawie.
- Myślę, że decydująca będzie praca nóg. Poczekamy, zobaczymy. Jedno jest pewne – w walce ze mną Kliczko nie zdoła wykorzystać swoich warunków fizycznych tak, jak robił to na przykład w starciu z Aleksandrem Powietkinem, w którym cały czas klinczował – stwierdził 33-latek.
Ubiegłoroczną potyczkę z Rosjaninem, brzydką i pełną fauli, Kliczko wygrał jednogłośnie na punkty. Po niej stoczył tylko jedną walkę – z Alexem Leapaiem (30-6-3, 24 KO), którego bez problemu zastopował w piątej rundzie.
Zobacz też: NIE DAMY SIĘ SZANTAŻOWAĆ PULEWOWI
- Leapai był poza jego ligą, łagodnie to ujmując. Nie był lepszy niż moi ostatni rywale, a boksowałem z nimi jedynie dla podtrzymania aktywności. Alex po prostu nie zasłużył na walkę mistrzowską. Ja już dwa lata temu mówiłem, że idę po Kliczkę. W sobotę jego czas dobiegnie końca – oznajmił Pulew.
Transmisję z gali w Hamburgu przeprowadzi Polsat Sport. Początek w sobotę o 20:30.
Wygra tylko jeśli Kliczko załapie konruzję. W innym wypadku zostanie rozbity punktowo lub padnie w okolicy 10-12 rundy.
XD Dostałbyś od tej pizdeczki parola na czoło, to trepanację czaszki musiałbyś przejść. Władek nie jest pizdą i wydaje się że w ostatnich latach zmężniał (choć to dziwnie brzmi w przypadku 38 letniego faceta). Widać, że jest pewniejszy siebie, może to jest przypadek takiego late bloomera? Bo jeśli tak to spoko, bo zobaczyłbym go jeszcze z paroma pyskującymi prospektami.
A co do Pulewa, to chyba gość na głowę spadł i to z dużej wysokości, jeśli myśli że ma lepszą pracę nóg od Władimira.
Wynik jak zwykle 120-108 albo TKO w końcowych rundach.
Twój cytat:"Myślę ,że jest jeszcze jeden sposób na pokonanie Władka a mianowicie walcząc w sposób jaki to zrobił Michael Spinks z Larrym Holmesem."
Mógłbyś rozwinąć temat?
A moim zdaniem takich wątłych bokserów Władek wciąga nosem. Wieszałby się na takim kilka rund a potem podmęczonego znokautował. Już prędzej ktoś pokroju Holmesa narobiłby Władkowi kłopotów.
Kliczko wchodził w klincz z dystansu trzymając wyprostowane obie ręce.
Odsłonięty był dół i środek.
Powietnik nie zrobił nic...
zastanawiam się tylko jak wypadnie Pulew na tle Kliczka czy wytrzyma do końca?
czy będzie parł?
może być ciekawie, ;-)
Szczerze mówiąc nawet nie widzę sensownej strategii dla Puleva. Bic sie nie powinien, bo atutów nie ma, Wlada nie obskoczy, bo jest wolniejszy i slabiej chodzi na nogach, z dystansu boksować nie będzie, bo Wladek go jabem zatłucze. Pulev preferuje walke w dystansie, ale wladek jest w tym elemencie perfekcyjny. Moim zdaniem latwa walka dla Wlada, mimo, iż przeciwnik bardzo solidny.
Przeciez Wladek to dwumetrowe skrzyzowanie gladiatora z "baletnica." Czy Pulev zapowiada, ze bedzie lepiej "tanczyl" w ringu niz Wladek? Pulev jako "prima ballerina"!? Jakos tego nie widze.
...A co do Pulewa, to chyba gość na głowę spadł i to z dużej wysokości, jeśli myśli że ma lepszą pracę nóg od Władimira.
*
*
Jak dla mnie to z całą pewnością.