Kubrat Pulew (20-0, 11 KO) idzie swoją drogą i zbojkotował spotkanie z dziennikarzami przed sobotnią walką z królem wszechwag, posiadaczem pasów WBA/WBO/IBF Władimirem Kliczko (62-3, 52 KO).
- Nie mogę tego pojąć - nie ukrywał złości Ukrainiec i ostentacyjnie postawił krzesło na stole przy kartce z nazwiskiem Bułgara. Skąd taki ruch challengera?
Były mistrz Europy i oficjalny pretendent z ramienia organizacji IBF zbojkotował konferencję w momencie, gdy dowiedział się iż obok niego mogą siedzieć tylko trzy osoby z promującej go stajni Sauerland Event.
HBO POKAŻE WALKĘ KLICZKO-PULEW
- Albo wszystko, albo nic - skwitował krótko Pulew, który wcześniej domagał się od Kliczki również testów olimpijskich, jakie sam regularnie przechodzi. I za wszelką cenę robi wszystko, by choć medialnie nie dać podporządkować się Władimirowi. Czy w ringu będzie równie kapryśny i narobi Kliczce kłopotów? Wielu sądzi, że ma na to papiery...