FURY: ZDZIELĘ ZWYCIĘZCĘ STIVERNE-WILDER. ZAŁATWIĘ TEŻ JOSHUĘ

Redakcja, iFL TV

2014-11-01

Tyson Fury (22-0, 16 KO) z niecierpliwością czeka na walkę o pas WBC w wadze ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (32-0, 32 KO). Brytyjczyk zapowiada, że obejrzy ją spod ringu, a po ostatnim gongu stanie twarzą w twarz ze zwycięzcą.

JEST POROZUMIENIE WS. STIVERNE-WILDER

- Polecę na tę walkę i zaraz po niej rzucę wyzwanie zwycięzcy. Wejdę do ringu, zdzielę go i powiem: "suko, będziesz następna!". Gdzie by się ten pojedynek nie odbył, czy to w Las Vegas, czy gdziekolwiek indziej, przeskoczę nad linami i zdzielę tego, który wygra. Naprawdę to zrobię, czekajcie – stwierdził 26-latek.

Najpierw kolos z Manchesteru musi jednak załatwić sprawy na swoim podwórku. Już 29 listopada w Londynie skrzyżuje rękawice z Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO). Potem chętnie odprawi innego rodaka, wschodzącą gwiazdę wagi ciężkiej Anthony’ego Joshuę (9-0, 9 KO). Ostatnio Fury zaczepiał 25-latka na Twitterze i ma nadzieję, że sprowokuje mistrza olimpijskiego do walki.

JOSHUA ZNISZCZY WAGĘ CIĘŻKĄ

- Tyle gadam o Anthonym, bo chcę położyć grunt pod naszą walkę w przyszłym roku. Chcę, żeby to był pojedynek wart 20 milionów funtów. Szybko go załatwię, to będzie łatwa robota. Joshua to tylko kupa mięsni, nie jest na moim poziomie. Pięć, sześć rund i będzie po wszystkim. Jeżeli Eddie Hearn naprawdę ma jaja i chce, żeby Joshua ze mną boksował, nie ma problemu – zniszczę jego chłopaka. Wywieram na nich presję, bo wypowiedzieli moje nazwisko. W moim środowisku, wśród moich ludzi, gdy wypowiesz czyjeś nazwisko, masz je***ą walkę. Proste. Nie możesz chodzić i bezkarnie rzucać nazwiskami. Hearn potrafi robić tylko to, on jest zwykłym gó**em. Eddie, jeżeli nie chcesz tego pojedynku, przeproś mnie publicznie. Nie interesuje mnie ten twój mały ch**ek, który ma dziewięć walk na koncie. Jeżeli jednak naprawdę chcesz, zaraz go załatwię. Mogę z nim walczyć już w grudniu, po tym jak pokonam Chisorę – powiedział.