Zanim do ringu wyszedł żegnający się z nim Andrzej Gołota, wcześniej w Częstochowie zaboksowali dwa niepokonani Polacy - "półciężki" Robert Parzęczewski (6-0, 3 KO) oraz Marcin Siwy (10-0, 4 KO).
Robert nie miał problemów z pokonaniem Rusłana Rodowicza (13-12, 13 KO), którego zastopował już w trzeciej rundzie. Tym samym zdobył wakujący pas WBF International.
Gorzej wypadł Siwy. Już pod koniec czerwca męczył się z niewygodnym journeymanem Artsiomem Czarniakiewiczem (1-7, 1 KO). Białorusin znów był szczelnie zasłonięty, dużo klinczował, a przez niego i Marcin wypadł blado. Tylko w drugim starciu trafił potężnym prawym podbródkowym, zachwiał przeciwnikiem, lecz zabrakło przysłowiowej kropki nad "i".
Przypomnijmy więc ich czerwcową potyczkę - również wygraną przez Marcina wysoko na punkty.