Cornlius Bundrage (34-5, 19 KO) sprawił już kilka niespodzianek, lecz tej naprawdę mało kto się spodziewał. 41-letni Amerykanin odzyskał po dłuższym czasie tytuł mistrza świata wagi junior średniej według federacji IBF i to kosztem faworyzowanego Carlosa Moliny (22-6-2, 6 KO).
Już na samym początku – w pierwszej rundzie, pretendent mocnym prawym doprowadził obrońcę pasa do liczenia. Choć trzecią odsłonę przegrywał, to niemal równo z gongiem znów wstrząsnął reprezentantem gospodarzy potężnym prawym sierpowym. Dużo pracował na korpus, starając się osłabić przeciwnika. Co prawda w ósmym starciu dostał ostrzeżenie za nieczyste uderzenia, ale znów zaakcentował końcówkę mocnymi bombami. W dziesiątym podkręcił jeszcze tempo, jakby chcąc przełamać Meksykanina.
Molina dobrze finiszował, lecz o odrobieniu strat nie mogło być mowy. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali przewagę popularnego „K9” w rozmiarach 117:110, 117:109 i 117:106. Jak więc widać kłopoty z prawem trochę chyba jednak dały się we znaki Carlosowi...