JERMAIN TAYLOR: MOI NAJLEPSI RYWALE

Redakcja, ringtv.com

2014-10-08

Jermain Taylor (32-4-1, 20 KO) spróbuje nadchodzącej nocy odzyskać mistrzostwo świata wagi średniej, krzyżując w Biloxi rękawice z czempionem IBF Samem Solimanem (44-11, 18 KO). Zadanie przed Amerykaninem trudne, ale były już trudniejsze. O nich właśnie 36-latek opowiedział w cyklu magazynu The Ring - "Moi najlepsi rywale".

Najlepiej wyszkolony: Bernard Hopkins
W ringu jest przebiegły, może walczyć w dowolnym stylu. W jego arsenale jest wszystko. Nigdy nie wiadomo, jaki zada cios, może nawet zaatakuje głową, może ramieniem, po prostu tego nie wiesz. Świetnie się potrafi dopasować do stylu przeciwnika.

Najlepszy prosty: Winky Wright
Miał bardzo dobry prosty. Właściwie była to część jego obrony. Wychodził z defensywy z szybkim, niespodziewanym prostym. To czyniło go tak dobrym.

Najlepsza obrona: Winky Wright
Znowu muszę wskazać Wrighta, był niesamowity w defensywie. Musiałem go bić po ramionach, właściwie sprawiać, aby sam siebie uderzał.

Najlepsza szczęka: Kelly Pavlik
Chłopak potrafił się podnieść z desek. Byłem przekonany, że z nim już koniec. Myślałem, że jest po walce, wystrzelałem się, a on doszedł do siebie i wygrał. Należą mu się brawa.

Najlepszy puncher: Arthur Abraham
Trafił mnie naprawdę dobrym ciosem.

Najszybsze ręce: ja
Nie wiem, naprawdę nie znam nikogo, kto miałby szybsze ręce od moich. Muszę postawić tutaj na siebie. Mój lewy prosty jest dynamiczny. Gdy zaczyna mi wchodzić, rywal musi się przygotować na długi wieczór.

GEORGE FOREMAN: MOI NAJLEPSI RYWALE

Najszybsze nogi: Cory Spinks
Ten facet to potrafił uciekać! Za nic nie mogłem go dopaść. Biegał naprawdę szybko, mój Boże. Raz go trafiłem, a potem w ringu już go nie widziałem. Nie chcę jednak źle o nim mówić, to mój dobry kolega.

Najmądrzejszy: Bernard Hopkins
Zmusił mnie do maksymalnego wysiłku. Gdy się z nim walczy, trzeba po prostu wyjść i go pobić, bo nigdy nie wiadomo, co on zrobi. Już przed pojedynkiem próbuje wygrać, zaczyna walkę poza ringiem. Chciał nam wszystkim namieszać w głowach. Mój trener mówił, żebyśmy go ograli w jego własnej grze, żebyśmy pokonali go na konferencji prasowej, na wadze, wszędzie.

Najsilniejszy: Grady Brewer
To był początek mojej kariery, walka w kasynie na Florydzie. Świetny pojedynek. Musiałem się nieźle napocić, rywal wszedł po to, żeby walczyć. Każdy ma swój styl, ale Brewer po prostu chciał się bić. Nigdy nie zapomnę tej walki.

Najlepszy: Bernard Hopkins
Znowu Hopkins. Nigdy nie dzieliłem ringu z lepszym pięściarzem. A on cały czas walczy, ciągle jest na szczycie, robi rywalom piekło. Ile on ma lat, ze 102?