Chad Dawson (32-3, 18 KO) wróci nadchodzącej nocy na ring i walką z Tommym Karpencym (23-4-1, 13 KO) spróbuje pokazać, że wciąż stanowi siłę w wadze półciężkiej. Pogromca Tomasza Adamka jest przekonany, że wygrana będzie stanowić kolejny krok w drodze po odzyskanie mistrzostwa świata.
- Wiem, że muszę się zaprezentować z jak najlepszej strony. Muszę udowodnić, że nadal jestem jednym z najlepszych bokserów na świecie. Wejdę do ringu i dam z siebie wszystko. Pokażę szybkość i mój prawy prosty. Ludzie go nie doceniają, ale mam jeden z najlepszych prostych w tym sporcie. Mam nadzieję, że za jakieś dwie walki znowu będę boksować o tytuł. Jeszcze w tym roku, w grudniu, chciałbym stoczyć kolejny pojedynek. W pierwszej połowie przyszłego roku zamierzam natomiast przystąpić do walki mistrzowskiej – powiedział Amerykanin.
Zobacz też: DAWSON DLA FONFARY?
Niewykluczone, że plany Dawsonowi postara się pokrzyżować Andrzej Fonfara (25-3, 15 KO). "Polski Książę" zaboksuje 1 listopada z Doudu Ngumbu, a na początku kwietnia być może stanie w szranki właśnie z Amerykaninem.