CZAKIJEW: DROZD NIE PROSIŁ O RADĘ

Redakcja, championat.com

2014-09-26

Rachim Czakijew (19-1, 14 KO), ubiegłoroczna ofiara Krzysztofa Włodarczyka (49-2-1, 35 KO), przyznał, że Grigorij Drozd (38-1, 27 KO) nie prosił go o żadne rady przed sobotnią walką z Polakiem. - Grigorij nie jest małym chłopcem, widział naszą walkę i wszystko na ten temat wie - powiedział mistrz olimpijski z Pekinu.

Czakijew boksował z "Diablo" w czerwcu ubiegłego roku. Dobrze zaczął i rzucił nawet mistrza na deski, ale po pewnym czasie opadł z sił i sam skończył na macie.

Zobacz: DIABLO: WRÓCĘ Z PASEM

- Za bardzo się wtedy spieszyłem, brakowało mi doświadczenia na zawodowych ringach. Zachowywałem się jak amator. Wyprowadzałem za dużo ciosów, niepotrzebnie biłem długimi seriami. W połowie walki byłem już wyczerpany. Drozd musi wyciągnąć wnioski z moich błędów – stwierdził młodszy z Rosjan.

Pochodzący z Tobolska zawodnik zaznacza jednak, że nawet jeżeli jego rodak będzie lepiej przygotowany niż on, o zwycięstwo z Włodarczykiem nie będzie łatwo.

- Krzysztof to duża zagadka, trudno ją rozwiązać. Ma bardzo szczelną gardę, twardo stoi na ziemi, w każdej chwili może podkręcić tempo, w najmniej oczekiwanym dla rywala momencie. To będzie bardzo interesujący pojedynek, prawdziwy test dla obu pięściarzy – oznajmił.

Czakijew podkreślił też, że cały czas celuje w pas WBC, którego nie udało mu się zdobyć przed rokiem. Chce rewanżu z Polakiem, ale jeżeli w sobotę tytuł zmieni właściciela, równie chętnie przystąpi do walki ze swoim krajanem.

Zobacz: WIELU SIĘ BOI WŁODARCZYKA

- Nie rezygnuję z walki o ten pas, mogę walczyć z Drozdem. Nie widzę nic złego w tym, że w ringu spotyka się dwóch Rosjan. Dzięki takim walkom można wyłonić najlepszego. Na razie skupiam się na moim pojedynku o mistrzostwo Europy z Fragomenim, potem wrócę do tego tematu – powiedział.

Transmisję z sobotniej gali w Moskwie przeprowadzi Polsat Sport. Początek o 18:00.