CHUDECKI: MAM NADZIEJĘ, ŻE SYROWATKA PAMIĘTA O LIMICIE 63 KG

Cezary Kolasa, Informacja własna

2014-09-18

- Nic nie jest jeszcze podpisane, ale wszystko na to wskazuje, że zaboksuję z Syrowatką w Krakowie. Promotor powiedział, że na 99 procent walczę z nim - mówi w rozmowie z Bokser.org przymierzany do występu podczas listopadowej gali Polsat Boxing Night Michał Chudecki (10-0-1, 3 KO). Na przeciwnika dla poznaniaka ma zostać desygnowany inny polski pięściarz, podopieczny Andrzeja Gmitruka, Michał Syrowatka (9-0, 2 KO)

Popularny "Chudy" ostatnią walkę stoczył ponad miesiąc temu podczas piątej edycji gali w Międzyzdrojach, na której po ringowej wojnie zwyciężył znanego polskim kibicom Felixa Lorę. Po tym pojedynku, Chudecki zebrał dużo pochlebnych opinii. Jak sam jednak mówi, potyczka z Syrowatką w stolicy Małopolski może być o wiele trudniejsza od wspomnianej krwawej bitwy z Dominikańczykiem.

- Michał boksuje bardzo inteligentnie, będzie to cięższa walka od tej z Lorą. Na pewno jest to ciekawe zestawienie, Michał potrafi walczyć technicznie, boksuje czysto, nie fauluje. To będzie fajne starcie. - przekonuje poznaniak.

Poprzeczka zawieszona jest wysoko. Chudecki wygrywając z Felixem Lorą wyrósł w opinii wielu na pięściarza boksującego miło dla oka, efektownego, który na swoich starciach na pewno nie uśpi połowy kibiców w hali oraz tych zgromadzonych przed telewizorami. Przeciwnik był jednak stworzony do wojny. Dominikańczyk bił nieczysto, opuszczał ręce, był nieprzewidywalny w swoich zamiarach. Jak chce zaboksować Michał Chudecki? 

- Chcę na pewno efektownie i efektywnie zwyciężyć. Ludzie lubią wymiany ciosów, a ja myślę, że w tej walce będzie dosłownie wszystko. Może być trochę techniki i trochę bójki. Wszystko, czego kibice oczekują. Zakładam każdy scenariusz. Powiem więcej - ja nawet wolę walczyć z takimi bokserami jak Syrowatka. Michał boksuje przewidywalnie, trudniej jest bić się z zawodnikami, którzy nie mają sprecyzowanego planu taktycznego, nie trzymają wysoko gardy, poruszają się w ringu w dziwny sposób, opuszczają ręcę. Są w gruncie rzeczy nieprzewidywalni. Tak naprawdę nie wiesz, jaki cios może ci ktoś taki zaraz zadać - nie ukrywa 28-latek mieszkający na co dzień w Poznaniu.

Nie wszyscy również wiedzą, że obaj panowie krzyżowali już kilkakrotnie rękawice. Wszystkie walki ze sobą stoczyli w boksie amatorskim. - Te starcia są też w internecie, można je obejrzeć. Moim zdaniem walczyliśmy trzykrotnie, Michał natomiast przekonuje, że dwukrotnie. Wiem, że pierwszy raz pojedynkowaliśmy się chyba we Wrocławiu, miałem bodajże 18 lub 19 lat - opowiada Chudecki. Swojego rywala Michał będzie mógł obejrzeć jutro, ponieważ w godzinach wieczornych w Radomiu stoczy bój z Łukaszem Janikiem jako przetarcie przed krakowską galą.

- Chciałem teraz obejrzeć właśnie jakieś walki Syrowatki, ale nic za bardzo nie mogę znaleźć. To jednak robota dla moich trenerów, którzy ustalają taktykę pod Michała. Z drugiej strony, jutro boksuje w Radomiu, więc będę miał świeży materiał. To może być inny bój od tych wcześniejszych, bo to jest boks zawodowy, tu liczy się siła, a Michał jest silnym, dobrze zbudowanym pięściarzem. Jest też z wyższej kategorii wagowej. Dlatego nie wiem czy on pamięta, by zrobić tę wagę do 63 kilogramów, bo ja nie chciałem wyżej niż ten limit. Można powiedzieć, że robię ukłon w jego stronę - przekonuje.

Oprócz sierpniowego występu, Chudecki i jego team zostali pochwaleni za bardzo profesjonalne przygotowania, będące niejako odwzorowaniem - pamiętając oczywiście o skali - tych, przez które przechodzi przed swoimi walkami czempion wagi junior półśredniej Danny Garcia. 

- Przygotowania do starcia z Syrowatką będą jeszcze lepsze, właściwie już je zacząłem. Tamte były rzeczywiście dobre, ale ja widzę jeszcze sporo błędów w moim boksie, trenerzy też to dostrzegli, byli na walce i mają wgląd we wszystko. Mój brat, chłopaki z Rankor CrossFit oraz Wrestler24 przygotowali mi dość podobny plan, ale mimo wszystko też sporo zmieniamy, m.in. mam na myśli siłę. Nie ukrywam, że forma z ostatniej walki jeszcze została. Wróciłem we wtorek z Zakopanego, dzisiaj odbyłem trening siłowy z Mikołajem z Rankor Crossfit i wygląda to o niebo lepiej. Czuję się mocniejszy niż przed walką w Międzyzdrojach - ocenia wielokrotny amatorski mistrz Polski.

- Występ na takiej gali będzie dla mnie jak swoisty prestiż, coś wspaniałego. Bardzo się cieszę, że będę mógł zaboksować w Krakowie. Na pewno obejrzy mnie duża liczba osób, bo prawdopodobnie będę walczył przed samą walką wieczoru, czyli pojedynkiem Adamka ze Szpilką. Tomek ma również wielu kibiców w Stanach, więc i oni będą oglądać tę imprezę. Wielkie widowisko, duży rozgłos - dodaje.