TARVER I TARVER, CZYLI WSZYSTKO ZOSTAJE W RODZINIE

Redakcja, Informacja prasowa

2014-09-17

Jak wiadomo 29 września Antonio "Magic Man" Tarver (30-6, 21 KO) zmierzy się z Johnathonem Banksem (29-2-1, 19 KO), ale występ sławnego ojca poprzedzi jego debiutujący na zawodowych ringach syn – Antonio Junior.

Bezpośrednią relację z gali przeprowadzi Fox Sports 1, choć syn legendy wagi półciężkiej, obecnie zawodnika kategorii ciężkiej, nie zmieści się w przekazie telewizyjnym. Przeciwnikiem 26-letniego Tarvera Jr na dystansie czterech rund będzie Zachary Briones (1-1, 1 KO).

- Dla mnie taki występ to po prostu błogosławieństwo. Zawsze chciałem walczyć, a teraz zrobię to na tej samej gali, na której wystąpi tato. Dorastałem na jego obozach, ale on nigdy nie pozwalał mi walczyć. Grałem więc w koszykówkę i futbol amerykański, lecz boks mam we krwi i gdy nabawiłem się kontuzji kostki wykluczającej mnie z koszykówki, nadarzyła się okazja. Przytyłem do 90 kilogramów i zacząłem ćwiczyć boks, żeby trochę się odchudzić. Spadłem o dziewięć kilogramów. Przed dwudziestym rokiem życia nie miałem jednak na koncie choćby jednego występu. Karierę amatorską skończyłem z rekordem 11-1. Docelowo zamierzam występować w kategorii junior średniej, chociaż w debiucie wystąpię jeszcze w dywizji średniej – zdradził debiutant.

Zdaniem młodego adepta szermierki na pięści między nim a sławnym ojcem są spore różnice w sposobie boksowania.

- Tato jest mistrzem defensywy, zaś ja jestem w ringu znacznie bardziej agresywny od niego. Uczył mnie obrony, a ja staram się miksować to i wprowadzam przejście z defensywy do ataku – dodał Junior.

Trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej robił co w jego mocy by izolować syna od kariery boksera. Kiedy zdał sobie sprawę, że nic nie powstrzyma jego potomka, odpuścił sobie i teraz służy dobrą radą.

- Jestem naprawdę zaskoczony. Nie spodziewałem się, że zobaczę syna walczącego wśród profesjonalistów, a już tym bardziej na mojej rozpisce gali. Ludzie powinni zwrócić na niego uwagę, gdyż jest pojętnym uczniem i szybko robi postępy. Nie bądźcie jednak niesprawiedliwy i nie porównujcie nas do siebie na tym etapie, ponieważ ja przeszedłem zupełnie inną drogę w boksie – dodał Tarver, który w gronie bokserów olimpijskich sięgnął w 1995 roku po złoto mistrzostw świata, a rok później podczas igrzyska w Atlancie musiał zadowolić się brązowym medalem. Karierę amatorską kończył zaś z rekordem 158-8, co w porównaniu z 11-1 syna jest wręcz przepaścią. Ale skoro jego pierworodny jest tak pojętnym uczniem, to kto wie...