KAYODE NARZEKA NA DECYZJĘ SĘDZIEGO

Rick Reeno, Boxingscene

2014-09-12

Lateef Kayode (20-1, 16 KO) po demolce z rąk Luisa Ortiza (22-0, 19 KO) szuka usprawiedliwienia dla swojej błyskawicznej porażki. Oczywiście winy szuka najbardziej u sędziego Roberta Byrda, który zatrzymał potyczkę na pięć sekund przed końcem pierwszej rundy.

Nigeryjczyk nie ukrywa wściekłości na arbitra, ponieważ teraz jego oprawcę czeka zapewne spotkanie za wielkie pieniądze z Rusłanem Czagajewem (33-2-1, 20 KO).

- Pierwszy nokdaun to było zwykłe poślizgnięcie. Owszem, przewróciłem się, lecz nie po ciosie, a poślizgnięciu. Za drugim razem blokowałem wszystkie ciosy i wychodziłem już z tej akcji, dlatego moim zdaniem decyzja sędziego była niesprawiedliwa. Nie zatrzymuje się przecież pojedynków o mistrzostwo świata dopóki ktoś nie padnie - stwierdził Kayode.

A jeśli ktoś z Was nie widział jeszcze tej walki nad ranem, prezentujemy ją poniżej.