KOSTECKI: JESTEM SAMOZWAŃCZYM MISTRZEM ŚWIATA

Redakcja, Super Express/Gwizdek24

2014-09-12

Po wyjściu z więzienia odmieniony Dawid Kostecki (39-1, 25 KO) nie zamierza tracić czasu. "Polish Gypsy" wprawdzie nie zdecydował jeszcze, w jakiej wadze będzie kontynuował karierę, ale czuje się gotowy do starć z polską czołówką i liczy na to, że szybko odzyska pozycję zajmowaną przed odsiadką. W ringu zobaczymy go w listopadzie podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie, ale niewykluczone, że Kostecki pokaże się kibicom również w październiku.

"Super Express" odwiedził Dawida w gymie Knockout Promotions, gdzie 33-letni zawodnik opowiedział o dwuletnim pobycie za kratkami oraz planach na dalszą karierę. Zapraszamy do przeczytania fragmentu rozmowy (całą można przeczytać TUTAJ)

"Super Express": - Jak odmieniło cię więzienie?
Kostecki:
- To była strata czasu, strata życia. Starałem się, żeby ten czas za kratkami nie poszedł na marne, rozwijałem się w kierunkach, które mogą mi pomóc w bokserskiej karierze: joga, dieta, medytacje... Nie będę o wszystkim opowiadał, bo sam do tego doszedłem i to moja tajemnica.

- Dariusz Sęk (20-1-1, 7 KO) już zareagował na twoje słowa o jego bezpłciowości, nawiązując do wyroku, jaki właśnie odsiedziałeś.
- Są cztery osoby, których się bardzo boję. To Chuck Norris, Marcin Najman, Darek Sęk i moja żona. Przepraszam Darka za tę "bezpłciowość". Może uderzyłem w czuły punkt... Rozumiem, że Darek był w agencji i korzystał, ale mu się nie spodobało. Trzeba było odezwać się wcześniej! Zrobilibyśmy jakąś podmiankę, klient nasz pan, ale reklamacja po dwóch latach? Tak to nie działa. Darek, jesteś najlepszy – ta koordynacja, ta petarda, ten współczynnik wygranych przez nokaut. Według mnie mistrzowie powinni oddać ci swoje pasy bez walk.

- Z Andrzeja Fonfary (25-3, 15 KO) chyba nie będziesz się tak śmiał?
- Fonfara jest godnym rywalem dla każdego, chłopak ma megaserce i charakter, Polacy powinni być z niego dumni. Ale ja czuję się lepszy od każdego, nawet od Hopkinsa. Tak, jestem najlepszy. Samozwańczy mistrz świata Dawid Kostecki!

- Masz 33 lata, jak długo możesz jeszcze boksować?
- Hopkins ma 49 lat, Marquez ponad 40. Medycyna i wiedza poszły bardzo do przodu, dziś 33 lata to dla zawodowego sportowca nie tak wiele. Jestem mądrym, inteligentnym człowiekiem, nie będę fałszywie skromny. Boks sprawia mi przyjemność, ale dałbym sobie radę w życiu bez niego. Chcę boksować, dopóki będę miał zdrowie, i mam nadzieję, że nie zakończę kariery jako bezmózgie yeti.

- Kiedy przyjdzie czas na wielkie wyzwania, których nie możesz się doczekać?
- Jestem wprawdzie samozwańczym mistrzem świata, ale mam wokół siebie sztab mądrych ludzi i to od nich będzie wiele zależeć. Powiedziałem im, że chcę od razu boksować minimum 10 rund. Tak szczerze to mam w dupie pas mistrza świata. Ja chcę walczyć z najlepszymi, nawet bez pasów. Gdybym wygrał z takim Hopkinsem, to czułbym się, jakbym miał ze 20 tytułów. Fajnie zapisać się w historii jako mistrz świata, ale ja nie muszę nim być. Wystarczy mi, że będę z nimi wygrywał. Tylko teściowi obiecałem, że sobie powiesi na ścianie moje pasy, więc trzeba ich trochę pozdobywać.

Całą rozmowę przeczytasz na Gwizdek24.pl >>>