WRZESIŃSKI: JESTEM SKŁONNY BOKSOWAĆ NA POLSAT BOXING NIGHT

Cezary Kolasa, Informacja własna

2014-09-10

- Jestem skłonny bić się na Polsat Boxing Night. Jeśli jednak dostanę propozycję walki w ostatniej chwili, to nie ma takiej opcji. Podchodzę poważnie do walk i muszę mieć odpowiedni czas na przygotowanie się - mówi w krótkiej rozmowie z Bokser.org pięściarz wagi lekkiej, Damian Wrzesiński (5-0, 3 KO)

Wyjechałeś nie tak dawno do Norwegii. Nasuwa się chyba jedno z najbardziej banalnych pytań. Dlaczego? 
Proste pytanie, prosta odpowiedz. Praca-kasa-rodzina, w Polsce było mi trudno znaleźć dobrą, odpowiednią pracę, jednocześnie zarabiać porządne pieniądze. A ja mam przecież rodzinę.

Nie uważasz, że dla pięściarza pobyt w Norwegii jest jak czas stracony? 
Wręcz przeciwnie. Mam tutaj świetne warunki: góry, morze, dobrze wyposażone sale treningowe, kilku trenerów, kontakt z bardzo dobrym szkoleniowcem z Ukrainy, odpowiednich, utytułowanych sparingpartnerów z Czeczeni, Pakistanu, Norwegii. 

Masz świadomość, że to jeden z nielicznych krajów, a na pewno jedyny w Europie, w którym boks zawodowy jest całkowicie zabroniony?
Boksować będę poza Norwegią, natomiast treningi i sparingi nie są tutaj zabronione. Poza tym ludzie, trenerzy są bardzo życzliwi i pomocni. 

Kto jest zatem Twoim trenerem? Bo w ostatnim czasie było ich kilku.  
Plan treningowy uklada mi Władimir Kutz z Ukrainy, z którym mam świetne relacje, jest on porządnym fachowcem, który zna się na rzeczy. Na sali trenuję z Norwegiem Hadle Holmem, do pomocy mam także Ole Klementsena 

Niedługo wrócisz do ringu - zaboksujesz na gali w Dzierżoniowie. Gdzie planujesz przygotowywać się do pojedynku? Tylko Skandynawia?
Skandynawia w zupełności mi wystarczy, są trenerzy w Norwegii, którzy zapewniają mi odpowiednich, najlepszych krajowych sparingpartnerów.  

Wiem, że trenowałeś z mistrzem kraju, Jamshidem Nazari. 
Tak, trenowałem i sparowałem z nim, ale oprócz niego mam kilku równie dobrych sparingpartnerów 

Treningi różnią się od tych w Polsce? Głównie mam na myśli organizację i poziom zawodników.
Trenuję według programu trenera Kutza z Ukrainy, ale norweskie przygotowania bardzo mi pasują, ponieważ tutaj kładzie się duży nacisk na technikę boksu i sparingi zadaniowe, czyli to co najważniejsze. Przeciętne kluby bokserskie w Norwegii są takie jakie są, ale ja osobiście pracuję nad swoim boksem w jednym z najlepszych gymów.

Nie brakuje Ci czasem sparingpartnerów? Jest spora liczba norweskich bokserów czy raczej panuje niedostatek?
Na razie ich nie brakuje, liczba bokserow w Norwegii jest dość spora, jednak są oni rozrzuceni po całym kraju, więc z czasem będę musiał szukać pięściarzy w nowych miejscach. Dla chcącego nic trudnego.

Dość długo nie widzieliśmy cię w ringu. 
Moja przerwa wynikała z rostania się z poprzednim promotorem, miałem przez to problemy finansowe, były też kłopoty z zorganizowaniem mi pojedynków. Przez ten czas jednak nie robiłem sobie przerw od treningów.

W przypadku październikowego zwycięstwa jesteś skłonny boksować na Polsat Boxing Night?
Jestem skłonny bić się na Polsat Boxing Night. Jeśli jednak dostanę propozycję walki w ostatniej chwili, to nie ma takiej opcji. Podchodzę poważnie do walk i muszę mieć odpowiedni czas na przygotowanie się. 

Dostałeś wstępną propozycję?
Moim przedstawicielem, promotorem jest Mariusz Grabowski i o takie rzeczy trzeba jego pytać, ale z tego co się orientuję, nie było chyba żadnej konkretnej propozycji, ukazał się tylko artykuł o prawdopodobnej walce na PBN, związany też z moją osobą.

Bratobójcze pojedynki interesują w ogóle Damiana Wrzesińskiego? Walka z Polakiem wchodzi w grę? Pytam, bo tak też pewnie będzie wyglądała karta walk gali w Krakowie, że zobaczymy tylko starcia polsko-polskie.
Interesują mnie walki polsko-polskie, jestem otwarty na propozycję każdej walki pod warunkiem, że oferta nie przyjdzie w ostatniej chwili, a mój promotor ją zaakceptuje.

Rozmawiał Cezary Kolasa