ADAMEK: POWINNA BYĆ ŁATWA WALKA - SZPILKA: SZYKUJĘ FORMĘ ŻYCIA

Redakcja, Informacja własna

2014-09-09

Do walki Tomasza Adamka (49-3, 29 KO) z Arturem Szpilką (16-1, 12 KO) pozostały jeszcze dwa miesiące, ale atmosfera już jest gorąca, a kolejne dni będą przynosiły zapewne jeszcze większe emocje. Póki co bohaterowie listopadowej gali Polsat Boxing Night spotkali się w programie "W narożniku", gdzie po raz rugi mogli spojrzeć sobie głęboko w oczy.

- Mogę się przyjaźnić z każdym, lecz w momencie wyjścia do ringu przyjaźń się kończy. Może Artur zazdrości mi moich sukcesów i tego, że osiągnąłem więcej niż on - zaczął "Góral" zapytany przez Mateusza Borka o komentarz do niektórych wypowiedzi rywala na swój temat.

- Nie znamy się, więc nie mogę powiedzieć, że się nie lubimy, ale były różne sytuacje, jak przygoda polityczna, które mi nie odpowiadały. Ale za to w ringu zostawiał zawsze serce i za to mam do niego szacunek - ripostował pięściarz z Wieliczki. - Nigdy nie byłem zazdrosny. Najbardziej mi przeszkadzało to, że dyskredytowałeś polskie podwórko i polskich szkoleniowców. Wychodziłeś do ringu przy piosence "Nie zapomnij", a ciągle mówisz o tej Ameryce - dodał.

- Polskę kocham, ale zawsze będę chwalił Amerykę, bo ona dała mi zarobić na moją rodzinę. Andrzej Gmitruk jest tylko jeden i drugiego takiego nie będzie, ale nawet on wie doskonale, że w Polsce pewnego pułapu się nie przeskoczy - kontynuował ten wątek były mistrz świata wagi półciężkiej i cruiser, a także pretendent do tytułu w kategorii ciężkiej.

- Prawda, zabolała mnie opinia Tomka, że Fiodor Łapin nie jest dobrym trenerem i 8 listopada będę chciał mu udowodnić, że się myli. Przy naszych stylach walka będzie widowiskowa i ktoś prawdopodobnie padnie na matę. Wątpię by byli potrzebni sędziowie punktowi - stwierdził Szpilka, który wyjdzie do ringu jako pierwszy - Mi to obojętne tak naprawdę kto będzie pierwszy a kto drugi - uciął szybko dalsze rozmowy na ten temat jego rywal.

- Traktuję walkę bardzo serio. Z Jenningsem wyszedłem pewny siebie, lecz zabrakło mi wtedy kondycji i siły. Teraz za to spaliłem dużo tkanki tłuszczowej, zamieniłem to na mięśnie i czuję się świetnie. Zejdę jednak trochę z kilogramami do walki, bo wiadomo, że atutem Tomka zawsze była szybkość. Przed Jenningsem miałem mało czasu, o Tomku wiedziałem prawie pół roku przed pojedynkiem. Popracowałem więc bardzo ciężko, najpierw nad siłą, potem wytrzymałością i zamierzam pokazać, że Adamek się kończy - nie ukrywał Artur.

- Wielu tak mówiło wcześniej. Jeśli będę tak szybki jak wcześniej, to będzie to dla mnie łatwa walka, choć Artur na pewno też ma swoje atuty. 8 listopada czeka nas więc weryfikacja. Nie ma opcji bym przegrał przed czasem. Przyjmowałem ciosy od większych bombardierów i stałem dalej, a nawet jak się przewracałem, to wstawałem i wygrywałem - ripostował Tomek.

- Adamek po starciu z Kliczką nie jest już tym samym zawodnikiem co wcześniej. Przed Ukraińcem ładnie chodził na nogach, a teraz je stracił. Wiadomo, Tomek to Tomek i nie będzie łatwo, nawet na to nie liczę, ale on nie jest już tak dobry jak wcześniej. Ma świetny lewy prosty, podwójny lewy, lewy-prawy na dół, dobry blok i kontrę. To wszystko oczywiście zostało, jednak nie w takich proporcjach. Nie podoba mi się też sprawa testów olimpijskich. Nie zarzucam, że coś bierze, ale czemu nie mielibyśmy pokazać coś młodym chłopakom i dać im przykład? - zaczepiał doświadczonego przeciwnika młodszy Szpilka.

- Powiedziałem pierwszego dnia, chcecie walczyć, to walczcie, a nie szukajcie sposobu by z tej walki się wycofać - odpierał ataki Adamek.

- Tomek powoli kończy karierę, a ja jestem na rozdrożu i albo będę w tym sporcie na poważnie, albo będę musiał się gdzieś cofnąć. Po przegranej z Jenningsem zmieniło się wiele w moim życiu. Jest więcej racjonalnego myślenia, ale przy tym jeszcze nigdy dotąd nie trenowałem tak ostro i sumiennie jak obecnie. Jeśli trening ma być wykładnikiem sukcesu, to jestem naprawdę spokojny. Nastawiam się na to, by być w życiowej formie - zakończył Artur.

- Jeżeli będę w szczytowej formie, to wielkich problemów nie powinno być - stwierdził w ostatnich słowach Tomek. Obaj są więc pewni siebie i oby tylko gwarantowało to wielkie emocje w ringu!