Przyszły rok ma wynagrodzić kibicom boksu lata czekania na mega walkę Floyda Mayweathera Jr. (46-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). - Chciałbym, aby doszło w nim nie do jednego, ale do dwóch pojedynków z ich udziałem - mówi promotor Filipińczyka Bob Arum.
Wielu sympatyków pięściarstwa zdążyło się już pogodzić z tym, że dwa najlepsi pięściarze ostatnich lat nigdy nie spotkają się w ringu. Na drodze do osiągnięcia porozumienia stawało zbyt wiele przeszkód – przede wszystkim promotorskich, finansowych i telewizyjnych. Ten ostatni problem da się jednak rozwiązać.
Zobacz: DOJDZIE DO WALKI FLOYDA Z PACQUIAO
- I HBO, i Showtime chcą doprowadzić do tej walki. Wszystko wskazuje na to, że w końcu się ona odbędzie w pierwszej połowie przyszłego roku – stwierdził Arum.
Współpraca potężnych stacji nie byłaby wydarzeniem bez precedensu – doszło do niej już w 2002 roku, przy okazji starcia Lennoxa Lewisa z Mike’em Tysonem. Pozostają jednak do rozwiązania inne sporne kwestie. Tę finansową Arum także ma już rozpracowaną.
- Do tej walki musi dojść w pierwszych sześciu miesiącach 2015 roku. Jeżeli się uda, wynik pierwszego pojedynku zdecyduje o podziale wpływów za drugi. W ten sposób nagrodzimy zwycięzcę – powiedział.
Obóz Filipińczyka jest za. Sam zawodnik oznajmił, że jest gotowy boksować z Amerykaninem w każdej chwili, a jego trener Freddie Roach sądzi, że teraz "Pac-Man" ma większe niż kilka lat temu szanse na zwyciężenie niepokonanego rywala.
Zobacz: PACQUIAO JAK MUHAMMAD ALI
- Wszyscy chcieliby, aby do tej walki doszło wcześniej, ale to wciąż największy pojedynek w boksie. Nadal chce go zobaczyć mnóstwo kibiców. Uważam, że Mayweather jest już trochę wypalony. Mamy teraz większe szanse – stwierdził.
Mayweather kolejną walkę stoczy 13 września. Jego rywalem w MGM Grand w Las Vegas będzie Marcos Maidana (35-4, 31 KO), którego Amerykanin pokonał już na początku maja. Pacquiao w najbliższym występie zmierzy się 22 listopada w Makau z Chrisem Algierim (20-0, 8 KO).