ORTIZ I KAYODE PEWNI WYGRANEJ PRZED CZASEM

Redakcja, Boxing News Online

2014-08-26

Po zmianie kategorii na ciężką Lateef Kayode (20-0, 16 KO) już 11 września doczeka się walki o pas federacji WBA w wersji tymczasowej, mając za rywala Luisa Ortiza (21-0, 18 KO). Nigeryjczyk jest przekonany, że to on zejdzie z ringu w Hard Rock Hotel and Casino w Las Vegas jako zwycięzca.

- Z tego co zaobserwowałem z jego wcześniejszych walk, to wydaje się być dobrym i silnym bokserem. Obaj jednak będziemy starać się coś udowodnić tym pojedynkiem. Mam już na rozkładzie wielu mańkutów, więc jego styl nie sprawi mi kłopotów. Podniosę wysoko ręce i będę starał się wywierać nieustanną presję. On popełnia sporo błędów, za które go ukarzę i znokautuję. Kiedy zainkasuję cios od rywala, to tylko budzi we mnie szaleńca. Ten facet nie spotkał jeszcze na swojej drodze kogoś takiego jak ja. Zwycięzca spotka się potem z Rusłanem Czagajewem, lecz póki co koncentruję się wyłącznie na Ortizie. Zdobędę tytuł wagi ciężkiej, który następnie będę bronił w dużych walkach. Sumiennie trenuję, jestem zdyscyplinowany i gotowy na ten pojedynek - zapewnia Kayode.

Naturalnie równie pewny swego pozostaje niepokonany przeciwnik. - Mogę dać krew i wojnę każdemu na świecie - deklaruje boksujący z odwrotnej pozycji Kubańczyk.

- Widziałem tylko dwie potyczki mojego rywala, przeciwko Tarverowi i tą ostatnią z Jonte Willisem. Na papierze Kayode wydaje się teoretycznie moim najtrudniejszym przeciwnikiem, jednak nie mam wątpliwości, że to ja wygram. Jeśli ten facet jest inteligentny, to zamiast się ze mną bić zapewne spróbuje mnie wyboksować. Nie mogę wam obiecać jakiejś deklasacji, bo tego nigdy się nie wie, natomiast obiecuję wygraną przez nokaut. Trenuję niezwykle intensywnie i prędzej czy później go dopadnę - stwierdził Ortiz.