PULEW CHCIAŁ WACHA, MARIUSZ ODMÓWIŁ - KLICZKO BEZPIECZNIEJSZY?

Łukasz Furman, Informacja własna

2014-08-17

Mariusz Wach (27-1, 15 KO) w ostatnich dwóch latach, gdy nie występował, był rozchwytywanym sparingpartnerem najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej. Granitowa szczęka oraz warunki fizyczne sprawiły, że dostawał zaproszenie od najlepszych. Był to choćby David Haye, Aleksander Powietkin, Dereck Chisora czy Carlos Takam. Tym razem do naszego "Wikinga" zgłosił się sam Kubrat Pulew (20-0, 11 KO), jednak Polak odmówił. Ma inne plany.

Jak informowaliśmy już wczoraj, Wach wróci w końcu 17 października podczas gali "Friday Nights Show 2" w Dzierżoniowie, gdzie trenuje na co dzień pod okiem Piotra Wilczewskiego. I właśnie cykl przygotowawczy do spotkania z nieznanym jeszcze rywalem uniemożliwił Mariuszowi sparingi w Berlinie z równie wielkim Bułgarem, który 6 września na ringu w Hamburgu zaatakuje Władimira Kliczkę (62-3, 52 KO) i należące do niego pasy WBA, WBO i IBF królewskiej kategorii.

Wach ostatni pojedynek stoczył właśnie z Kliczką, do tego jest podobnego wzrostu co mistrz, stąd też propozycja od Pulewa. Mariusz jednak obecnie jest w innym treningu - siłowym, pod okiem asystenta Wilczewskiego, Kamila Zielińskiego. Takie zajęcia potrwają jeszcze dwa tygodnie i dopiero wtedy zawodnika przejmie pierwszy szkoleniowiec, zajmując się już typowym boksem.

Co ciekawe kiedy Mariusz blisko dwa lata temu przygotowywał się do starcia z Władimirem, ten podebrał praktycznie wszystkich dostępnych wysokich bokserów z dobrymi umiejętnościami, utrudniając zadanie naszemu obozowi. Niektórzy opłacani pięściarze nawet nie sparowali wtedy z Ukraińcem, dostając pieniądze tylko za to, żeby nie jechać do Polaka.

Przypomnijmy, iż Wach w Dzierżoniowie poprzedzi występ głównego bohatera, Kamila Łaszczyka (17-0, 7 KO). Ponadto w akcji zobaczymy również Nikodema Jeżewskiego (7-0-1, 5 KO), Michała Gerleckiego (7-0,4 KO), Damiana Wrzesińskiego (5-0, 3 KO) oraz Piotra Wojnowskiego.