GROVES: NIE DZIWIĘ SIĘ SPARINGPARTNEROM GOŁOWKINA

Redakcja, ringtv.com

2014-08-16

George Groves (19-2, 15 KO) szybko wrócił do pracy po porażce z Carlem Frochem. Brytyjczyk od dłuższego czasu trenuje, a ostatnio sparingi toczył z samym Giennadijem Gołowkinem (30-0, 27 KO), gdy ten przygotowywał się do starcia z Danielem Geale'em. Tak jak wielu obserwatorów, Groves jest pod wrażeniem siły i umiejętności Kazacha.

- Nic dziwnego, że Gołowkin ma problemy ze znalezieniem sparingpartnerów. Ja jednak szybko się zgodziłem na zaproszenie, bo zawsze chciałem trenować w Big Bear. Znakomicie się nam razem biegało i sparowało. Po walce z Frochem, która pobiła wiele rekordów, potrzebowałem tego rodzaju stymulacji. Przy Giennadiju trzeba zawsze dawać z siebie wszystko. Podczas sparingów to prawdziwy profesjonalista, który pracuje nad taktyką. Nie jest to ktoś, kto próbuje urwać sparingpartnerowi głowę. Tak nie sparował ze mną ani z nikim innym. Wyniki osiąga ciężką pracą. Cieszę się, że miałem okazję z nim pracować, to w końcu jeden z najlepszych bokserów bez podziału na kategorie wagowe – powiedział "Saint George".

Groves wróci na ring 20 września, kiedy zmierzy się w Londynie z Christopherem Rebrasse (22-2-3, 6 KO). Jeżeli wygra, zyska prawo do walki o pas WBC w wadze super średniej. Tytuł ten dzierży Sakio Bika, który nadchodzącej nocy zmierzy się z Anthonym Dirrellem.

- O pas wolałbym walczyć z Anthonym, ponieważ on jest w ringu bokserem, co zmniejsza ryzyko zdarzenia głowami czy oberwania kolanem w krocze. Nie wiem, czy Bika robi to wszystko umyślnie, czy to tylko przypadek. Jest w każdym razie znany z takich zagrywek – stwierdził.