GAVERN: RZUCĘ SIĘ NA WILDERA

Redakcja, boxingnewsonline.net

2014-08-11

Jason Gavern (25-16-4, 11 KO) po raz kolejny został rzucony na pożarcie, tym razem przez Deontaya Wildera (31-0, 31 KO). Amerykański journeyman bynajmniej jednak nie składa broni. Były rywal Mariusza Wacha zapowiada, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby w najbliższą sobotę zaszokować bokserski świat.

- Gdy zabrzmi gong, rzucę się do ataku, od razu spróbuję się do niego dobrać. Wiadomo, że go nie wyboksuję, on ma dwa metry. Ruszę więc do przodu i zrobię z tego walkę. Gdyby mi się udało wygrać, moje życie na zawsze by się zmieniło. Spójrzcie na Chrisa Algieriego – pokonał Prowodnikowa i teraz zarobi miliony na walce z Pacquiao. Ja stanę przed podobną szansą – powiedział 37-latek.

Jako zawodnik na telefon Gavern tradycyjnie już nie miał czasu na należyte przygotowania do walki. Amerykanin stale jednak trenuje i utrzymuje przyzwoitą formę. 

- Zadzwonili do mnie 7 sierpnia. To nic nowego, zwykle dowiaduję się o walce na kilka dni przed. Chciałbym oczywiście mieć pełny obóz, jest w końcu różnica między zwykłą formą a formą bokserską. Liczy się jednak szansa, jaką otrzymuję. Poza tym sparowałem niedawno z Tysonem Furym i Anthonym Joshuą, dlatego czuję się pewny siebie przed pojedynkiem z Wilderem. Nie mam nic do stracenia, a on wszystko – stwierdził.

Gavern wie jednak, że o wygraną będzie bardzo trudno. Miał się już zresztą okazję przekonać o umiejętnościach Wildera.

- Brałem udział w jednym z jego obozów, bez wątpienia ma bardzo silny cios. Jego rekord nie wziął się znikąd. Jest naprawdę dobry, ma wszystko, co powinien mieć ciężki – dobrze się porusza, jest wysoki, atletyczny i silny. Nie przeszedł jeszcze poważnego testu, ale to nie jego wina. On robi to, co do niego należy, tj. nokautuje każdego rywala. Bardzo go szanuję. Spróbuję przeboksować z nim pełny dystans, postaram się o to, aby zapracował na zwycięstwo – oznajmił.