WŚCIEKŁY ROSSY, GŁAZKOW OPTYMISTĄ

Redakcja, Informacja prasowa

2014-08-10

- Moja ręka wciąż jeszcze nie jest pewna. Nie złamałem jej, ale nie wyleczyłem też po spotkaniu z Adamkiem. Miałem nadzieję na lepszą rehabilitację, choć nie chcę też szukać wymówek - powiedział po zejściu z ringu Wiaczesław Głazkow (18-0-1, 11 KO), który dzisiejszej nocy zaboksował co najwyżej przeciętnie.

Skazywany na porażkę Derric Rossy (29-9, 14 KO) nie krył rozczarowania decyzją sędziów, którzy stosunkiem głosów dwa do remisu opowiedzieli się za Ukraińcem.

- Jestem zawiedziony, ciężko dobrać słowa w tym momencie. Chciałbym wiedzieć na co ci ludzie patrzyli? Ale ja wiem dobrze, że wygrałem ten pojedynek, tylko kiedy sędziowie zaczną ponosić za takie rzeczy odpowiedzialność? - wściekał się niedoceniany Amerykanin.

Przed tym pojedynkiem Głazkow zmienił trenera na Johna Davida Jacksona. Wyszło słabo, ale zawodnik wierzy w tę współpracę.

- Jest różnica pomiędzy tym trenerem a wcześniejszym i to na lepsze, jednak minie jeszcze trochę czasu aż zdążymy się zgrać i dogadywać - zakończył pogromca naszego Tomka Adamka.