RAFAŁ JACKIEWICZ: NIGDY NIE BIŁEM MNIEJSZYCH

Redakcja, Informacja prasowa

2014-08-08

- Nigdy nie biłem mniejszych, zawsze wybierałem większych od siebie - mówi były mistrz Europy w wadze półśredniej Rafał Jackiewicz, który wystąpi 16 sierpnia na gali Seaside Boxing Show w Międzyzdrojach. Transmisja w Polsacie Sport i kanale otwartym Polsatu.

37-letni Rafał (45-11-2, 21 KO) spotka się w Amfiteatrze w Międzyzdrojach z innym doświadczonym bokserem, mającym za sobą udaną karierę amatorską Krzysztofem Szotem (18-14-1, 5 KO). Walka na dystansie ośmiu rund odbędzie się w umownym limicie -69 kg.

- Na co dzień ważę 72-73 kg, dlatego zejście do 69 kg nie stanowi dla mnie wielkiego problemu, dużo trudniej, co oczywiste, byłoby powrócić do wagi 66 kg – powiedział "Wojownik", były pretendent do tytułu mistrza świata federacji IBF w kategorii półśredniej.

Za tydzień skrzyżuje on rękawice z "Rzeźnikiem" Szotem, którego wielu kibiców pamięta z powodzeniem walczącego w wadze piórkowej czy lekkiej. Były podopieczny Henryka Średnickiego, amatorskiego Mistrza Świata, to dwukrotny Mistrz Polski i czterokrotny zwycięzca turnieju im. Feliksa Stamma. Startował w MŚ i ME oraz kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich w Atenach i Pekinie.

- Nigdy nie biłem mniejszych, zawsze wybierałem większych od siebie. Nie pamiętam, kiedy walczyłem z zawodnikiem o słabszych warunkach fizycznych, tak jak Krzysiek Szot. Uważam go za trudnego rywala, niewygodnego, ruchliwego. Jest mniejszy, ale przy tym szybki i zwinny – ocenił Jackiewicz.

Pierwotnie Szot miał boksować z Krzysztofem Cieślakiem, zaś Rafał szykował się do pojedynku w Niemczech z Rico Muellerem o pas federacji IBO.

- Obaj przygotowywaliśmy się solidnie, jesteśmy w formie i na pewno pokażemy fajny boks. Z pewnością Mueller to lepszy pięściarz, lecz cenię i Szota. On nigdy nie pęka, daje z siebie wszystko. Damy dobrą walkę w Międzyzdrojach. Wierzę, że to ja wyjdę z niej zwycięstwo – dodał Jackiewicz.

Przed ostatnim występem na bokserskich ringach Rafał sparował między innymi z Przemysławem Runowskim, który spotka się na tej samej gali z Białorusinem Andriejem Abramenką.

- Czwartego października zaczynam przygodę z MMA. Do Międzyzdrojów jadę z całą rodziną na wakacje, a przy okazji stoczę walkę – mówił w swoim stylu Rafał Jackiewicz. - Co do Przemka Runowskiego, kiedy ja miałem 20 lat, byłem słabszy od niego. Co więcej, ja tak naprawdę zacząłem boksować mając 24 lat. Wcześniej byłem kick-boxerem.