BERND BOENTE: PÓKI CO BRIGGS NIE JEST NA RADARZE WŁADIMIRA

Redakcja, Boxing News Online

2014-08-06

Bernd Boente, menadżer mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA, WBO i IBF stanowczo twierdzi, że na chwilę obecną Władimir Kliczko (62-3, 52 KO) nie ma w planach walki z prześladującym go na każdym kroku Shannonem Briggsem (55-6-1, 48 KO). Jeśli wierzyć w to co mówi Boente, kolejka do Ukraińca jest znacznie dłuższa.

Kliczko, który już od dekady zdominował królewską kategorię, najbliższy pojedynek stoczy 6 września w Hamburgu, mając za pretendenta Kubrata Pulewa (20-0, 11 KO). Briggs już zapowiedział, że zjawi się na tym wieczorze i po raz kolejny wyzwie Władimira do walki. Ten jednak ma zwracać wzrok w kierunku innych - Deontay Wildera (31-0, 31 KO), Bermane'a Stiverne'a (24-1-1, 21 KO), Tysona Fury'ego (22-0, 16 KO) bądź Derecka Chisory (20-4, 13 KO).

- Na chwilę obecną Briggs nie znajduje się na radarze Kliczki. On czeka na zwycięzcę spotkania Deontay Wildera z Bermane'em Stiverne'em, bądź Derecka Chisory z Tysonem Fury. Całkowita unifikacja wszystkich pasów zawsze była nadrzędnym celem Władimira - zapewnia menadżer championa, chwaląc przy okazji swojego zawodnika za spokój i opanowanie przy okazji zaczepek Briggsa.

KLICZKO Z DODATKOWĄ OCHRONĄ PRZED BRIGGSEM

- Jego reakcje są znakomite. Pamiętacie jak pozostał niewzruszony kiedy opluł go Chisora? Sam nie mam pojęcia, jak on zdołał zachować wtedy taki spokój? Pozostał zrelaksowany, bo takie sprawy nie są w stanie go poruszyć i mieć na niego negatywny wpływ. Jeśli chodzi o najbliższą walkę z Pulewem, to powinna być naprawdę dobra. Pulew to najgroźniejszy pretendent Władimira od czasu jego pierwszej potyczki z Tony Thompsonem. Facet ma duże doświadczenie z boksu olimpijskiego - zakończył Boente.