WACH: NIE DZIWIĘ SIĘ, ŻE WYBRALI SZPILKĘ

Redakcja, Przegląd Sportowy

2014-07-21

Jest praktycznie przesądzone, że 8 listopada w Krakowie naprzeciw Tomasza Adamka (49-3, 29 KO) wyjdzie Artur Szpilka (16-1, 12 KO). Przez moment inną opcją był Mariusz Wach (27-1, 15 KO), ale ten nie przejmuje się specjalnie faktem, że został pominięty w tym projekcie. Spodziewał się tego.

- Zgodziłem się na proponowane pieniądze i kwestie promotorsko-menedżerskie tym razem by mi nie przeszkodziły. Nie jestem jednak zawiedziony. Wiedziałem, że stanowiłem opcję rezerwową, a bliżej walki z Tomkiem zawsze był Artur. Nawet gdybym zgodził się walczyć za darmo, to możliwe, że organizatorom i tak bardziej opłacałoby się postawić na Artura. To jest biznes. Gdybym ja był promotorem, też wybrałbym Szpilkę, nie Wacha. Artur robi wokół siebie dużo większe zamieszanie. Kibiców to przyciąga, a to oni zapłacą za pay-per-view. A kwestie sportowe? Walka Adamek vs Wach stałaby na porównywalnym poziomie - uważa pretendent do trzech pasów wagi ciężkiej z listopada 2012 roku.

"Góral" już ogłosił, że do starcia podczas Polsat Boxing Night będzie przygotowywał się w Polsce. Obóz ma potrwać osiem tygodni. Czy to starczy na Szpilkę? Wach ma wyrobione zdanie na ten temat.

- Wiem kto wygra tę walkę, ale nie będę o tym mówił publicznie, bo lubię zarówno Tomka, jak i Artura. Jestem natomiast pewien, że włożą w ten pojedynek całe serce, bo obaj są wojownikami. Sam z niecierpliwością będę czekał na to starcie.

Więcej o boksie na stronie Przeglądu Sportowego