CO DALEJ Z RIGONDEAUX?

Mike Coppinger, boxingscene.com

2014-07-20

W sobotę Guillermo Rigondeaux (14-0, 9 KO) stoczył ostatnią walkę pod banderą grupy Top Rank. Teraz fenomenalny Kubańczyk staje przed wyborem nowego promotora. Najbardziej prawdopodobne wydają się być jego przenosiny do Golden Boy Promotions.

- Wkrótce odbędzie się spotkanie całego zespołu, podczas którego przedyskutujemy różne opcje. Chcemy, aby "Rigo" był niekwestionowanym mistrzem świata. Będzie to jednak trudne, ponieważ pozostali mistrzowie, Kiko Martinez i Leo Santa Cruz, nie chcą z nim walczyć – powiedział menedżer dwukrotnego mistrza olimpijskiego Gary Hyde.

Znaków zapytania co do przyszłości Kubańczyka jest sporo, ale jedno jest właściwie pewne – Rigondeaux nie przedłuży umowy z Top Rank. Jego współpraca z grupą Boba Aruma od dłuższego czasu się nie układała, podobnie jak z telewizją HBO.

- HBO ma swoich ulubieńców i "Rigo" niestety nie jest jednym z nich. Lubią tam przywoływać walkę z Agbeko. Mój prawnik Patrick English kilka razy prosił o zmianę przeciwnika, bo wszyscy wiedzieliśmy, że to nie jest właściwy rywal. Ludzie z HBO i Top Rank nas ignorowali i widzieliśmy, co się stało, gdy Agbeko poczuł siłę Guillermo. Nie chciał walczyć. Nie bierzemy odpowiedzialności za to, że ta gala miała jedną z najmniejszych oglądalności w historii stacji – mówi Hyde.

Istnieją jednak spore szanse na to, że wkrótce karta Kubańczyka się odmieni. Współpraca z GBP oznaczać będzie występy na antenie stacji Showtime. Jej dyrektor sportowy Stephen Espinoza stwierdził już, że chętnie umieściłby Rigondeaux w swojej ramówce. Utwierdziła go w tym zapewne sobotnia walka Kubańczyka, który wprawdzie w kontrowersyjnych okolicznościach, ale już w pierwszej rundzie znokautował Soda Kokietgyma (63-3-1, 28 KO).

Sam "Rigo" podkreśla tymczasem, że chce przede wszystkim walczyć. Jak najczęściej i z jak najlepszymi rywalami.

- Zobaczymy, kto się odważy wejść ze mną do ringu. Ja jestem gotowy na każdego – stwierdził.