BERMANE STIVERNE WYJDZIE NA RING NAJWCZEŚNIEJ NA KONIEC ROKU

Redakcja, Ring Magazine

2014-07-17

W ostatnich dwóch dniach Bermane Stiverne (24-1-1, 21 O) i Deontay Wilder (31-0, 31 KO) za pośrednictwem mediów wyśmiewali się nawzajem, a dziś spadkobierca po Witaliju Kliczce poinformował, iż przez wzgląd na kontuzje nie będzie zdolny do obowiązkowej obrony przez jakiś czas i najwcześniej do ich walki dojdzie na koniec roku.

Przypomnijmy, iż Stiverne wygrywając w maju przed czasem w połowie szóstej rundy z Chrisem Arreolą zdobył wakujący tytuł mistrza świata wagi ciężkiej według federacji WBC. Już wtedy było wiadomo, że Wilder zostanie wyznaczony do walki z nim jako oficjalny challenger. Kiedy więc do niej dojdzie?

- Stiverne zgłosił nam kontuzję ręki i w pełni to udokumentował. Będzie gotowy do walki dopiero od listopada, lecz negocjacje w sprawie jego spotkania z Wilderem rozpoczniemy już w połowie sierpnia - przyznał prezydent organizacji WBC, Mauricio Sulaiman. Podobno o wszystkim został już poinformowany w zeszłym miesiącu przez promotora Haitańczyka z kanadyjskim paszportem, Dona Kinga.

- Obie strony dostaną miesiąc na wolne negocjacje, a po nich w ciągu 90 dni będzie musiało dojść do ich potyczki. Tak więc pojedynek odbędzie się w listopadzie albo najpóźniej w grudniu - dodał szef WBC.

- Chodzi o moją prawą rękę, którą zraniłem w końcówce walki z Arreolą. Jeden z nerwów został wtedy naderwany. Lekarze powiedzieli mi, że nie powinienem uderzać tą ręką, więc trenuję, ale nie biję w worek treningowy. Na koniec roku powinno być wszystko w porządku - tłumaczy Stiverne.

- Słyszałem o jego rzekomych problemach z kontuzją, jednak moim zdaniem on po prostu nie trenował i teraz potrzebuje więcej czasu na przygotowania. Nigdy dotąd nie towarzyszyło mu takie zainteresowanie ze strony opinii publicznej, stąd też stara się za wszelką cenę utrzymać ten tytuł jak najdłużej. A zdaje sobie sprawę, że już w pierwszej obronie czeka na niego olbrzymie zagrożenie - skomentował całą sprawę w swoim stylu Wilder, przez niektórych kreowany na nowego króla wszechwag.

STIVERNE: WILDER JEST ŚMIESZNY, DAM MU LEKCJĘ BOKSU

- Wiecie jak to działa, chodzi tylko o to, by nasi promotorzy się dogadali, a wtedy już dam lekcję temu dzieciakowi, doprowadzę do porządku i zdyscyplinuję - zakończył te przepychanki słowne aktualny mistrz, 35-letni Stiverne.