Mistrz WBO i WBA w wadze super koguciej Guillermo Rigondeaux (13-0, 8 KO) w sobotę będzie bronić pasów w walce z Sodem Kokietgymem (63-2-1, 28 KO), ale Kubańczyk nie ukrywa, że myśli już o kolejnych walkach.
33-latek chciałby się zmierzyć z którymś z pozostałych mistrzów swojej kategorii. Tytuł WBC dzierży obecnie Leo Santa Cruz, z kolei czempionem IBF jest Kiko Martinez.
- Chciałbym w kolejnej walce zaboksować z którymś z nich. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że większość zawodników nie chce ze mną walczyć. Gdyby się jednak udało i zdobyłbym kolejny pas, pomyślałbym o przejściu do wyższej wagi – powiedział "Szakal".
Najpierw Rigondeaux musi jednak pokonać Kokietgyma. Jest zdecydowanym faworytem, ale zapewnia, że bynajmniej nie lekceważy przeciwnika.
- Przygotowałem się do tej walki jak do każdej innej. Nigdy nie lekceważę rywala, będzie to widoczne w ringu. Walka w Chinach to dla mnie szansa na pozyskanie nowych fanów – stwierdził.
Głównym wydarzeniem gali w Makau będzie starcie chińskiego mistrza olimpijskiego Zou Shiminga (4-0, 1 KO) z Luisem De La Rosą (23-3-1, 13 KO). W Stanach Zjednoczonych walkę tę będzie transmitować HBO2. Występ Rigondeaux, któremu ze względu na mało widowiskowy styl wciąż niechętne są największe stacje telewizyjne, pokaże z kolei UniMas.