SHIELDS: ROBIĄ KOSZMAR Z AMERYKAŃSKIEGO SNU LARY

Redakcja, ESNEWS

2014-07-13

Trener Erislandy'ego Lary (19-2-2, 12 KO) Ronnie Shields jest oburzony werdyktem sędziów punktowych, którzy minionej nocy w Las Vegas przyznali zwycięstwo nie jego podopiecznemu, a Saulowi Alvarezowi (44-1-1, 31 KO). W szczególną złość wprawiła szkoleniowca punktacja 117-111 dla "Canelo".

- Mój zawodnik wygrał, ale zostaliśmy wy******i, co tu dużo mówić. Byłem spokojny, kiedy usłyszałem punktację 115-113. Kiedy z kolei odczytano kartę 117-111, pomyślałem, że oto w końcu ktoś, kto oglądał walkę. Gdy okazało się, że sędzia wskazał, „Canelo”, stwierdziłem, że to niemożliwe. Nikt w całej hali nie może się z tym zgodzić, nawet Alvarez nie powie, że wygrał 117-111. Ludzie mówią, że wynik mógł iść w dowolną stronę, ale nie ma mowy. Lara się poruszał, trafiał, kontrolował wydarzenia. To się nazywa ring generalship i jest najważniejszym kryterium podczas punktowania walk. Na drugim miejscu są zadane ciosy. Jeżeli więc masz przewagę w tych dwóch kluczowych elementach, dlaczego nie wygrywasz? To bzdura! Lara w szatni był załamany. Mówił: „Czemu nie mogę wygrać dużej walki?”. Okradli go z Paulem Williamsem, to samo zrobili teraz. To miał być jego amerykański sen, a oni robią z tego koszmar. Wygraliśmy tę je***ą walkę – powiedział trener.