CANELO vs LARA: CZY AMERYKAŃSKI SEN ZAMIENI SIĘ W KOSZMAR?

Wojciech Czuba, Opracowanie własne

2014-07-10

Już w najbliższą sobotę na ringu w MGM Grand w Las Vegas odbędzie się elektryzujący pojedynek dwóch godnych siebie rywali. Naprzeciwko siebie staną 23-letni Meksykanin Saul Alvarez (43-1-1, 31 KO) i starszy o osiem lat Kubańczyk Erislandy Lara (19-1-2, 12 KO). Chociaż stawką tej wyczekiwanej przez miliony kibiców na całym świecie bitwy nie będzie żaden tytuł, to jednak emocji z pewnością nie zabraknie. Czy świetny technicznie uciekinier z Guantanamo zda najważniejszy i tak długo wyczekiwany test w swojej karierze, czy też popularny "Canelo" stanie się koszmarem noszącego od niedawna przydomek "Amerykański Sen" pięściarza? Odpowiedź poznamy w nocy z soboty na niedzielę. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi stacja Polsat Sport.

Młody, ale mający już na koncie 45 zawodowych występów Alvarez to idol Meksyku. Ten rudowłosy chłopak ma już na koncie mistrzowski tytuł wagi junior średniej federacji WBC, który zdobył w 2011 roku zwyciężając Matthew Hattona. W kwietniu zeszłego roku Saul został także właścicielem pasa WBA pokonując Austina Trouta. Niestety pięć miesięcy później Meksykanin musiał po raz pierwszy zaznać goryczy porażki. Jej autorem został będący poza zasięgiem "Canelo" genialny Floyd Mayweather Jr, który bez żadnych problemów zwalił Saula z tronu. Od tamtej bolesnej lekcji zawodnik grupy Golden Boy Promotions zdołał jednak skutecznie odbudować swoją pozycję. Stało się to kosztem Alfredo Angulo, którego uwielbiany rudowłosy wojownik efektownie zastopował w marcu tego roku.

Zaraz po walce z "Perro" na pomeczowej konferencji mikrofon przejął od Alvareza niespodziewany gość, którym był Erislandy Lara. Kubańczyk publicznie wyzwał Saula na pojedynek, ale ten wyśmiał wówczas jego propozycję. Ziarno jednak zostało zasiane i tak oto niedługo później ambitny "Canelo" podniósł rzuconą mu w twarz rękawicę.

Czarnoskóry Lara profesjonalnie walczy od 2008 roku, a wcześniej odnosił znaczne sukcesy jako amator, zwyciężając m.in. w mistrzostwach świata w Moskwie w 2005 roku. Do niedawna tego lubującego się w precyzyjnych kontrach mańkuta unikali wszyscy czołowi zawodnicy dywizji junior średniej. Ci, którzy odważyli się z nim zmierzyć, nie wspominali tego najmilej. Ostatnimi ofiarami "Amerykańskiego Snu" zostali dobrzy znajomi Alvareza, czyli wspomniani wyżej Alfredo Angulo i Austin Trout. Oprócz tego Kubańczyk ma jeszcze w swoim pięściarskim CV dwa remisy po wyrównanych bojach z Carlosem Moliną i Vanesem Martirosyanem oraz przegraną, ale równie świetną batalię ze znanym Paulem Williamsem.

W końcu Lara doczekał się pojedynku, który może wywindować go na sam szczyt i otworzyć mu drzwi do krainy bogactwa i popularności. W miejscu tym już od dawna przebywa Alvarez i na pewno nie ma zamiaru się stamtąd wyprowadzać. Panie i Panowie, przygotujmy się więc na doskonały ringowy spektakl!