Marcos Maidana (35-4, 31 KO) odpoczął już po walce z Floydem Mayweatherem Jr (46-0, 26 KO) i powoli zaczyna myśleć o kolejnym pojedynku. Najchętniej raz jeszcze zmierzyłby się z Amerykaninem, ale podkreśla, że jest realistą i zdaje sobie sprawę, że to mało prawdopodobna opcja.
- Nie sądzę, aby doszło do rewanżu. Czekam na decyzję, ale w głębi ducha wiem, że już z nim nie zaboksuję – mówi Argentyńczyk.
W całej swojej zawodowej karierze Mayweather tylko z jednym zawodnikiem walczył dwukrotnie – z Jose Luisem Castillo, z którym według części obserwatorów przegrał pierwszy pojedynek. Zdania co do werdyktu były też podzielone po konfrontacji z Maidaną, wygranej przez Amerykanina dwa do remisu.
- Po pierwszych rundach czułem, że zdobyłem jego szacunek. Potem zaczął uciekać. To dobry zawodnik, posiada znakomitą obronę, nie mogłem go trafić. Kiedy już go złapałem, zaraz robił krok w bok i już go nie było. Niewątpliwie jest znakomitym pięściarzem. Jest niezwykle precyzyjny we wszystkim, co robi – stwierdził "Chino".
Bokser z Santa Fe przyznał, że gdyby mimo wszystko doszło do rewanżu, prawdopodobnie skorygowałby nieco taktykę.
- Próbowałbym podejść do tego nieco spokojniej, wyprowadzać mniej ciosów, za to mocniejsze. W pierwszej walce byłem zbyt niecierpliwy. Może dlatego nie mogłem go zranić – tłumaczy.
Mayweather kolejną walkę, z nieznanym jeszcze rywalem, stoczy 13 września. Maidana na razie wstrzymuje się z powrotem, ale zaznacza, że jest gotowy ponownie wejść do ringu, jeżeli tylko otrzyma ofertę dużego pojedynku. Drugą po Mayweatherze opcją jest w tym przypadku Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO).
- Walczyłbym z nim w taki sam sposób, w jaki walczę z innymi – szedłbym do przodu. To rywal musi przeanalizować mój styl i zdecydować, czy chce stać naprzeciwko mnie, czy uciekać. Mój styl się nie zmienia, nigdy z nikim nie boksowałem, nigdy nie uciekałem. Zawsze robię to samo – powiedział 30-latek.
Pacquiao kolejną walkę stoczy 22 listopada w Makao. Podobnie jak Mayweather, nie ma jeszcze wyznaczonego przeciwnika.