Jeszcze niedawno Chad Dawson (31-3, 17 KO) zapewniał, że odzyskał motywację i powróci silniejszy niż kiedykolwiek, ale zdjęcia z ceremonii ważenia w Carson zadały kłam wcześniejszym słowom byłego trzykrotnego mistrza świata wagi półciężkiej.
Pogromca Tomasza Adamka, Bernarda Hopkinsa, Antonio Tarvera i Glena Johnsona nie zmieścił się w umownym limicie 179 funtów i wniósł na wagę ponad 1,5 kilograma więcej, za co został ukarany odjęciem 20 procent z wynoszącej zaledwie 15 tysięcy dolarów wypłaty.
Zobacz też: DAWSON BEZ FORMY
Oznacza to, że "Sad" "Bad" Chad - przez lata czołowy pięściarz rankingów bez podziału na kategorie - po opłaceniu trenera, managera i promotora zostanie z zaledwie kilkoma tysiącami dolarów za dziesięciorundową walkę z George'em Bladesem (23-5, 16 KO).
Paru naszych rodzimych zawodników, którzy nigdy nie dostąpili zaszczytu stoczenia walki o żaden liczący się tytuł, za takie pieniądze nie chciałoby nawet wychodzić do ringu.